To już czwarty sezon prac wykopaliskowych na Górze Chełmskiej. Badacze przekonują, że powinien tu powstać wielki rezerwat archeologiczny
Nasi poprzednicy, w tym prof. Wiktor Zin, który także badał XIII-wieczny pałacowy kompleks księcia Daniela zakładali, że po północnej stronie wzgórza ziemia raczej nie kryje jakichkolwiek konstrukcji – mówi Stanisław Gołub, kierownik prac. –Tymczasem rozpoznajemy wnętrze kamienno ceglanej budowli o prawdopodobnie rezydencjonalnym przeznaczeniu.
Pozostałości tajemniczej budowli archeolodzy odkryli w zeszłym roku. – Ta budowla to największa zagadka – stwierdza nadzorujący prace prof. Andrzej Buko z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN. – Początkowo zakładaliśmy, że to obiekt sakralny. Tymczasem z uwagi na dużą liczbę znalezionych przedmiotów, które mogły należeć jedynie do osób o wysokim statusie społecznym przyjęliśmy, że mamy do czynienia z elitarną rezydencją.
Archeolodzy ustalili, że obiekt w przeszłości uległ katastrofie budowlanej. Zapewne winne temu było podłoże wzgórza, w którym posadowiono fundamenty. Właśnie pod murem, który zawalił się na posadzkę, zachowały się odkrywane obecnie przez archeologów cenne artefakty. Poza fragmentami ceramiki znaleziono elementy kolczugi, ikonki ze steatytu, monety czy szklane bransolety.
Archeolodzy powoli kończą pracę. W przyszłym roku wydadzą obszerną monografię z wynikami wszystkich prac przeprowadzonych na Górze Chełmskiej. W projekcie Narodowego Centrum Nauki i Urzędu Miasta Chełm uczestniczyli także naukowcy i studenci z zagranicy.
– Można tu urządzić wielki rezerwat archeologiczny i w ten sposób stworzyć atrakcję turystyczną, która przyciągałaby do Chełma wiele osób – przekonuje prof. Buko. – Można też wykopy zasypać, co byłoby najgorszym rozwiązaniem. Góra Chełmska ma olbrzymi potencjał i grzechem zaniedbania byłoby go nie wykorzystać. Tym bardziej, że po sąsiedzku na uwagę zasługuje kompleks pobazyliański i przygotowywane już do zwiedzania kościelne krypty.
Jak dotąd żaden z czworga kandydatów na prezydenta Chełma w swoim programie wyborczym pomysłów na wykorzystanie tego, co odkryli archeolodzy, nie uwzględnił.