![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2020/2020-07/fe68051daa368a85302c6e536a45bf89_std_crd_830.jpg)
Poważne złamania obydwu nóg i ramienia. Takie obrażenia odniósł 34-latek, który w piątek wieczorem, w Pniównie w gminie Wierzbica lecąc paralotnią, wpadł nagle w korkociąg i spadł z wysokości około 30 metrów na ziemię.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Zawinił wypity wcześniej alkohol, który ograniczył umiejętności pilota, czy też do wypadku doszło z innych przyczyn – to zbada teraz Państwowa Komisja Badania Wypadów Lotniczych i chełmska prokuratura. To pod jej nadzorem będzie prowadzone śledztwo w sprawie wypadku, do którego doszło w piątek, około godz. 19 w Pniównie (gmina Wierzbica).
– Jak wstępnie ustalili policjanci wykonujący czynności na miejscu zdarzenia, 34-letni mieszkaniec gminy Wierzbica leciał na wysokości około 30 metrów nad ziemią – mówi podkomisarz Anna Kamola z lubelskiej Komendy Wojewódzkiej Policji. - Z niewiadomych przyczyn, wpadł w korkociąg i spadł na ziemię.
Ciężko rannego paralotniarza, 34-latek ma połamane obydwie nogi i ramię, przetransportowano śmigłowcem do szpitala w Lublinie. Paralotniarz został przebadany na obecność alkoholu w organizmie. Alkotest pokazał 0,6 promila.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)