Muzeum każdego dnia okupują najmłodsi. Dla nich to wyprawa do świata pełnego ich ulubionych bohaterów animowanych filmów. To także jedyna w swoim rodzaju lekcja o tym, jak te filmy powstawały.
– Realizację naszego projektu rozłożyliśmy na dwa lata – mówi Mojska. – Po ubiegłorocznej prezentacji filmu rysunkowego, teraz skupiłyśmy się na filmie animowanym z użyciem laleczek. Korzystamy z dobrej współpracy z wytwórnią filmów animowanych w Bielsku-Białej, a obecnie z łódzkim „Semaforem”. Otrzymałyśmy od nich starannie opracowane plansze ze scenami z poszczególnych filmów oraz tak charakterystyczne laleczki, jak Miś Uszatek, Kolargol czy pingwin Pik-Pok. Autorami wszystkich jest Tadeusz Wilkosz. Wytwórnie przekazały nam także kilka filmów przeznaczonych do nieodpłatnych projekcji.
Muzeum dziennie odwiedza od czterech do pięciu grup szkolnych. W czasie zajęć dzieci rozpoznają ulubionych bohaterów, odtwarzają ich postacie na rysunkach, układają puzzle i przede wszystkim oglądają filmy.
– Byłam zaskoczona, z jaką uwagą moi uczniowie obejrzeli film, a następnie wysłuchali opowieści kierownika produkcji z „Semafora” o tym, jak ten obraz powstawał – mówi ich wychowawczyni Małgorzata Babkiewicz.
– Dzieci zazwyczaj nie mogą usiedzieć w miejscu i bardzo trudno czymkolwiek je zainteresować.
Absolutnym hitem trwających prezentacji jest „Piotruś i wilk”, wyreżyserowany przez Suzie Templeton. Obraz w ubiegłym roku zdobył Oscara w kategorii krótkometrażowych filmów animowanych. „Semafor” miał znaczący udział w jego produkcji.
Jeden z chłopców, zapytany o to, jaką postać z bajek lubi najbardziej bez wahania odparł, że Reksia. Natychmiast jednak został zakrzyczany przez kolegów, którzy opowiedzieli się, a to za Bolkiem i Lolkiem, a to Koziołkiem Matołkiem czy też Szpiegiem z Krainy Deszczowców.
Animowany świat stoi przed dziećmi otworem do końca listopada. Muzealnicy z przymrużeniem oka zapewniają, że dzielnie zniosą to oblężenie ich placówki.
Aby nikogo nie zawieść, już muszą łączyć grupy. Są przekonani, że dzieci, które tak wspaniale teraz u nich się bawią, będą do nich wracać także kiedy już wydorośleją.
Muzealnicy przyjmują grupy zorganizowane. Na gości czekają także w soboty i niedziele od godziny 12 i 16. To czas przeznaczony dla rodzin ze swoimi pociechami. Dorośli na pewno też nie będą się nudzić. W tym przypadku wstęp do muzeum jest bezpłatny.