Miejsce, w którym torturowano i mordowano patriotów, doczekało się upamiętnienia.
Inicjatorem umieszczenia tablicy jest Muzeum Chełmskie. Stało się to również za naszą sprawą. W Dzienniku Wschodnim ukazały się pierwsze zdjęcia zachowanych w niemal niezmienionym stanie aresztanckich cel. Wystarczyło zaprosić Krystynę Mart, dyrektor placówki do ich zwiedzenia, aby podzieliła naszą opinię, że to wciąż tchnące grozą miejsce warto udostępnić zwiedzającym.
- Cieszę się, że udało mi się porozumieć z obecnym właścicielem kamienicy - mówi Mart. - Dzięki jego życzliwości i historycznej wrażliwości zgodził się wydzielić na nasze potrzeby trzy cele z korytarzem. Praktycznie już jesteśmy dysponentami części dawnego aresztu Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego.
Aresztanckie cele już można zwiedzać. Wystarczy zgłosić się do muzeum i o to poprosić. Muzealnicy zastrzegają jednak, że zagospodarowanie tych pomieszczeń potrwa do września. Wtedy też zostanie wyznaczony dzień i godziny zwiedzania. Dlatego też już zaczęli gromadzić relacje świadków, pamiątki związane ze stalinowskim okresem terroru oraz zapisywać wspomnienia byłych więźniów.
Muzealnicy uratowali dawny areszt dosłownie w ostatniej chwili. Nowy właściciel prowadzi generalny remont budynku. Z niektórych okien i klatki schodowej już usunął charakterystyczne kraty. Prawdopodobnie wymieniłby także okute, opatrzone judaszami drzwi do cel. Nawet gdyby przekazał je do muzeum, to w wystawienniczej sali nie wywierałyby takiego wrażenia, jak w swoim pierwotnym otoczeniu.
Przygotowany przez Muzeum Chełmskie projekt tablicy wraz z dokumentacją już został przekazany do zaopiniowania Wojewódzkiemu Komitetowi Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Jeśli opinia będzie pozytywna, pozostanie wmurować tablicę "W hołdzie patriotom polskim, którzy byli wierni Bogu i Ojczyźnie, żołnierzom AK, WiN, BCh, NSZ wszystkim organizacjom niepodległościowego podziemia, więźniom politycznym okresu stalinowskiego, pomordowanym, katowanym, prześladowanym przez NKWD, UB i SB w latach 1944-1989”.