Pan Eugeniusz z Nowosiółek twierdzi, że za słuchanie muzyki i picie piwa na swoim podwórku został przez policjantów pobity, skuty i odwieziony na Izbę Wytrzeźwień.
Mężczyzna nie ukrywa, że jest poróżniony z sąsiadką. Ta alergicznie reaguje na dobiegającą z jego podwórka muzykę. Raz nawet wpadła na jego posesję, dźgnęła go kijem i uszkodziła głośnik.
- To już nic mi nie wolno na swoim podwórku? - pyta pan Eugeniusz. - I pomyśleć, że aby nie pogłębiać konfliktu, ja jej wtedy tę napaść darowałem.
Zgodnie z relacją pana Eugeniusza, rzecz się miała następująco. Na wezwanie sąsiadki na jego podwórko weszło dwóch policjantów. Kazali się gospodarzowi wylegitymować. Wtedy on poprosił, by i oni się przedstawili. Zamiast tego wykręcili mu ręce i skuli kajdankami.
- Kiedy prowadzili mnie do radiowozu, jeden z nich uderzył mnie w twarz, aż mi krew pociekła - mówi pan Eugeniusz. - Przewróciłem się i trudno było mi się podnieść.
Funkcjonariusze zawieźli zatrzymanego najpierw na posterunek policji w Pokrówce. Okazało się, że był zamknięty. W tej sytuacji kazali mu dmuchać w alkomat, a kiedy urządzenie wskazało, że mężczyzna ma w wydychanym powietrzu 0,46 prom. alkoholu przewieźli go na Izbę Wytrzeźwień.
- Wyszło na to, że wypicie litra piwa, nawet we własnym domu, jest przestępstwem - zżyma się pan Eugeniusz. - Do tego za pobyt w izbie wystawiono mi rachunek w wysokości 240 zł. Nie wiem z czego to zapłacę.
Po opuszczeniu Izby Wytrzeźwień mężczyzna poszedł do lekarza. Z wystawionego mu przez biegłego sądowego z zakresu medycyny rodzinnej zaświadczenia wynika, że miał zasinienia obu ramion i przedramion oraz otarcie naskórka prawego nadgarstka. Obrażenia te naruszyły czynność narządu ciała na okres do 7 dni.
Wioletta Pawluk z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie przypomina, że funkcjonariusze mają prawo wylegitymować każdego. - Nie wiem, co się działo na podwórku tego pana - mówi. - Natomiast jeśli złożył on w prokuraturze skargę na naszych funkcjonariuszy, to zostanie
wszczęte postępowanie wyjaśniające.
- Jeśli fakty podane przez mężczyznę się potwierdzą, to będziemy mieli do czynienia z przekroczeniem uprawnień przez funkcjonariuszy - mówi Alicja Grzegorczyk, zastępca prokuratora rejonowego w Chełmie. - Poczekajmy jednak, co oni powiedzą. Ważna będzie też relacja osoby, która spowodowała ich interwencję.
Zdaniem Grzegorczyk, pan Eugeniusz miał prawo żądać, by policjanci mu się przedstawili. Wynika to z Ustawy o policji i wewnętrznych regulaminów.