Jeszcze niedawno litr najpopularniejszej etyliny 95 kosztował na stacji prawie 5 zł, a litr diesla dawno tę granicę przekroczył. Tymczasem od miesiąca ceny znacząco spadły i możemy zatankować pełen zbiornik samochodu za mniej niż 200 zł. Dzieje się tak dlatego, że ceny obniżyli najwięksi gracze na rynku, m.in. PKN Orlen, który dostarcza paliwo do większości stacji.
Wpływ na wysokość ceny detalicznej ma właśnie dostawca, bo o tym, ile płacimy, tankując auto na "cepeenie", najmniej decyduje marża, czyli zarobek sprzedawcy, który wynosi jedynie 8 procent ceny. Z marży sprzedawca musi pokryć wszystkie koszty, m.in wynagrodzeń pracowników czy utrzymania stacji.