Grzegorz Napieralski, poseł i przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej przyjechał dziś do Chełma, aby osobiście udzielić poparcia ubiegającej się o reelekcję prezydent Agacie Fisz.
– Te piernikowe serca nie są przypadkowe – wyjaśniał chwilę później podczas konferencji prasowej. – Pokazują nową politykę, jaką prezentuje Lewica w Polsce. Chcemy, aby nasza polityka się zmieniała. Żebyśmy przestali budować mury. Chcemy prowadzić kampanię pozytywną.
Zdaniem Napieralskiego taką właśnie kampanię prowadzi jego jak się wyraził "przyjaciółka Agata”. – Nie wytyka błędów przeciwnikom, ale wskazuje na to, co udało się jej zrobić i co jeszcze zamierza.
Taki też, jak zapewnia przewodniczący, jest język całego SLD, a postawy kandydatów Sojuszu pokazują, ze polityka może być inna, dlatego: – Potrzeba więcej SLD w polityce – przekonywał Napieralski.
Napieralski podczas chełmskiej konferencji odniósł się także do tragicznych wydarzeń w biurze poselskim w Łodzi.
– Cały czas myślę o tym, co się stało i składam wyrazy głębokiego żalu rodzinom i bliskim ofiar ataku – mówił Napieralski. – Te wydarzenia niestety jednak podgrzały atmosferę polityczną. Dlatego proszę liderów partii i działaczy o studzenie emocji i o zgodę.
– Dla nas parlamentarzystów, te tragiczne wydarzenia to także sygnał o konieczności zaostrzenia prawa w dostępie do broni. Bo przecież w dobrze zarządzanym, demokratycznym państwie obywatel nie musi mieć broni, aby czuć się bezpiecznie.