To już pewna informacja. Żołnierze 3 Brygady Zmechanizowanej Legionów pozostają w naszym mieście.
Jeszcze w lutym wydawało się, że decyzja o wyprowadzeniu wojska z Chełma jest przesądzona. MON zapowiedziało, że brygada zostanie przeniesiona z Lublina i Chełma do końca przyszłego roku. Ale teraz wiadomo już, że koncepcja się zmieniła i wojsko zostaje.
- Bardzo się cieszę z tego rozstrzygnięcia - mówi prezydent Chełma Agata Fisz. - To decyzja dobra dla wojska i dla miasta. Zyskamy na tym wszyscy.
Odkąd pojawiła się koncepcja zlikwidowania chełmskiego garnizonu władze miasta wspierane m.in. przez posłankę Beatę Mazurek, starostę chełmskiego Kazimierza Stockiego i rektora PWSZ prof. Józefa Zająca, rozpoczęły starania, aby do takiego rozwiązania nie dopuścić. Samorząd Chełma złożył w resorcie konkretne zapewnienia o pomocy i wsparciu dla stacjonujących jednostek. Była mowa o zagwarantowaniu mieszkań dla kadry oficerskiej, udostępnieniu działek komunalnych pod budownictwo jedno i wielorodzinne, zwolnieniu od podatku od nieruchomości. Trudno powiedzieć czy to właśnie obietnice złożone przez włodarzy Chełma zaważyły na zmianie decyzji ministerstwa. Faktem jest, że trzeba je będzie teraz spełnić.
- Wojsko może liczyć
na naszą pomoc i wsparcie - zapewnia prezydent Fisz. - Wypełnimy złożone przez miasto deklaracje. Jesteśmy otwarci na wszechstronną współpracę, w celu zapewnienia jednostkom jak najlepszych warunków szkolenia i stacjonowania.
Chełmski garnizon nie dość, ze zostaje, to jeszcze prawdopodobnie będzie się rozwijał. Goszczący w ostatnią niedzielę w Chełmie gen. Waldemar Skrzypczak, dowódca Wojsk Lądowych zapowiedział,
że jest szansa na jego rozbudowę i zwiększenie liczby stacjonujących tu żołnierzy nawet o pół tysiąca.