Nie będzie zwolnień pracowników w chełmskiej placówce. Skutków reorganizacji nie odczują też ubezpieczeni i świadczeniobiorcy - twierdzi dyrekcja KRUS.
Z informacji, na których opierali się autorzy listu, wynika, że placówka straci swoje dotychczasowe kompetencje. Zachodzi obawa likwidacji wydziałów, a tym samym utraty miejsc pracy. Sygnatariusze pisma tłumaczą, że to już kolejna próba likwidacji działających w Chełmie instytucji państwowych, a to nie jest bez znaczenia dla kondycji miasta.
- Przyczyny planowanej reorganizacji i ciągłe degradowanie chełmskiej placówki jest dla nas niejasne, co z uwagi na fakt, że nie dotyczy to mniejszej od chełmskiej placówek, staje się zupełnie bezpodstawne - tłumaczą samorządowcy.
Odpowiedź przysłał Henryk Smolarz, prezes Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. W swoim liście wyjaśnia, że zmiany w działalności KRUS są spowodowane przekształceniem struktury terenowej kasy. Teraz zamiast 49 oddziałów będzie funkcjonowało tylko 16. Chełmska placówka terenowa straci przez to jedynie kompetencje do wprowadzania dokumentów do ksiąg rachunkowych.
Zmianie nie ulegnie też liczba etatów w chełmskiej placówce.Prezydent Chełma mówi, że będzie się przyglądać poczynaniom władz KRUS. - Dla nas najważniejsze są zapewnienia, że liczba pracowników chełmskiej placówki nie ulegnie zmniejszeniu - mówi Agata Fisz. - Będziemy monitorować tę sprawę i w razie konieczności podejmiemy interwencję.