- W sierpniu otrzymaliśmy zapewnienie od zarządu KSC, że przejmiemy nieodpłatnie cukrownię pod warunkiem, że spełnimy ich oczekiwania - mówi Tadeusz Sabat, dyrektor PZP. - Odkupimy od rolników zakontraktowane buraki cukrowe oraz po przejęciu nie odsprzedamy majątku i nie będziemy współpracować z konkurencją KSC. Jeśli stworzymy zakład, będziemy produkować cukier na paszę dla pszczół. Jednocześnie spółka Rejmiód dostarczy na rynek propolis dla przemysłu spożywczego oraz pyłek pszczeli na potrzeby medycyny. Zatrudnienie znajdzie 120 osób, ogółem zapewnimy 1300 miejsc pracy.
Perspektywa wspaniała dla regionu. Jednak Polski Cukier nie spieszy się z przekazaniem Rejowca pszczelarzom.
- W trakcie rozpatrywania oferty PZP powstały wątpliwości natury prawnej, obawiamy się, abynie przekroczyć limitu na produkcję cukru - mówi Andrzej Potrykus , dyrektor Wydziału Restrukturyzacji KSC.
W międzyczasie pojawił się nowy kandydat na zagospodarowanie cukrowni, firma prywatna, Przedsiębiorstwo Realizacji Energetyki Odnawialnej ENOD w Katowicach. - Przedstawiliśmy w zarządzie KSC projekt kompleksu agroenergetycznego - mówi Grzegorz Kaczmarzyk, prezes ENOD. Bioenergociepłownia zasilana będzie z upraw rolniczych, m.in. ze słomy zbożowej i rzepaku. Podobne zakłady z powodzeniem funkcjonują w Szwecji i Niemczech. W ten sposób otrzymywana energia zapobiega efektowi cieplarnianemu i jest bezpieczna ekologicznie. Możemy zapewnić zatrudnienie 50-70 osobom, a dodatkowo współpracę z rolnikami trzech okolicznych gmin - zapewnia prezes Kaczmarzyk.
Dla mieszkańców Rejowca miejsca pracy są najważniejsze. - Pod tym względem pomysł z paszą dla pszczół jest najlepszy. Kwestie społeczne nie mogą być jednak brane pod uwagę, kiedy dodatkowa, duża produkcja cukru jest dla nas, jako spółki cukrowej, prawnie niebezpieczna - mówi Andrzej Potrykus.
Tadeusz Górski, wójt gminy Rejowiec stoi murem za pszczelarzami.
- Jako gmina chcemy przede wszystkim ratować miejsca pracy - mówi. - W naszym regionie jest szansa na rozwinięcie polskiego przemysłu spożywczego, a nie na elektrownię z niemieckim kapitałem.
Przedsiębiorcy z Katowic zapewniają, że ich bioenergociepłownia nie zaszkodzi środowisku i będzie współpracować z miejscowymi rolnikami, w planach ma nawet utworzenie kompleksu cieplarni. Pszczelarze z PZP zapewniają miejsca pracy, poprawę rentowności polskich pasiek i zabezpieczenie konsumentów w polski miód. Kto zwycięży? Krajowa Spółka Cukrowa nieoficjalnie mówi o projekcie współdziałania obu przedsięwzięć.