Nigdy nie zapowiada swoich wizyt. Po prostu zjawia się ktoregoś dnia w urzędzie gminy czy miasta. Dopytuje o miejsce, rozmawia z gospodarzem.
Tomasz Wędrowniczek nazywa się właściwie Tomasz Pawłowski. Przydomek "Wędrowniczek” zyskał przez swoją pasję wędrowania po całym kraju. Dziś już nikt nie wie, kto mu go nadał, ale wiadomo, że samemu zainteresowanemu bardzo odpowiada, bo lubi się tak przedstawiać.
Pan Tomasz urodził się w 1970 r. Pochodzi z Ełku. Od trzeciego do osiemnastego roku życia mieszkał w domu dziecka. Obecnie nie ma stałego zameldowania. Cały swój czas poświęca
na wędrówki. Mimo, że jest osobą niepełnosprawną przemierza Polskę wzdłuż i wszerz, w poszukiwaniu nowych znajomości w samorządach. Podróżuje autobusami, busami, często także pieszo. W drodze jest od 1989 roku. Odwiedza duże miasta i małe gminy. Niektóre kilkakrotnie, inne po raz pierwszy. W wielu nie był jeszcze nigdy.
Interesuje go samorząd. Dlatego odwiedza nie zabytki, czy atrakcje turystyczne, ale właśnie urzedy miast i gmin. Czasem także straż miejską i ośrodki pomocy społecznej. Rozmawia z wójtami, burmistrzami i prezydentami, o wszystko wypytuje, a potem przenosi tą wiedze do swoich kronik. Ma ich już 76, a jak podają niektórzy, 88. Część wozi ze sobą.
W ubiegłym tygodniu gościł we Włodawie. Za jednym "podejściem” odwiedził trzy samorządy: gminę, miasto i powiat. W każdym z urzędów zrobił sobie pamiątkowe zdjęcie. Na gospodarzach, którzy go podjęli wywarł duże wrażenie.
- W dedykacji na zdjęciu napisałem panu Tomaszowi, że spośród rzeszy turystów, która odwiedziła naszą gminę, takiego gościa jeszcze nie miałem - mówi Tadeusz Sawicki, wojt gminy Włodawa. - Wędrowniczek zdradził mi, że jestem 242 poznanym przez niego wójtem.
To niesamowity człowiek, z prawdziwą pasją, której oddaje się bez reszty. W dodatku potrafi bardzo ładnie mówić o miejscach, które odwiedził i ludziach, których poznał. A jaką ma fenomenalną pamięć!
Dobra pamięć Wędrowniczka zaimponowała też Wiesławowi Radzięciakowi, wójtowi gminy Leśniowice. Tam pan Tomasz był na początku sierpnia.
- Bardzo miła, choć niespodziewana, wizyta - przyznaje Radzięciak. - Pan Tomasz jest bardzo oryginalnym człowiekiem z niezwykłą zdolnościa zapamiętywania nazwisk, miejsc, faktow... To rzeczywiście imponujące. A do tego jest bardzo sympatyczny, więc goszczenie go było prawdziwą przyjemnością.
W Leśniowicach, tak jak i we Włodawie, Wędrowniczek był po raz pierwszy. W naszym regionie odwiedził już także m.in. Lublin, Kraśnik, Wojsławice i Łopiennik.
Z samym Tomaszem Wędrowniczkiem niestety nie udało nam się porozmawiać. W związku z tym, że nigdy nie zapowiada swoich wizyt, nigdy też nie wiadomo, gdzie będzie danego dnia. Trudno się też nim skontaktować, bo ciągle zmienia miejsce pobytu. Robi to, co najbardziej lubi: bez przerwy jest w drodze.