Wypoczywający nad Jeziorem Białym mężczyzna narobił sporo zamieszania.
– Zgłosiła się do nas przerażona kobieta twierdząc, że nie może znaleźć swojego męża, który chwilę wcześniej był w wodzie. Zabrał ze sobą sprzęt do nurkowania i kamerę – opowiada Bartłomiej Mosoń, ratownik WOPR pracujący nad jeziorem, który wspólnie z kolegami zaczął szukać tego człowieka.
Przeczesywali dno z łódek i nurkowali. Śladu po zaginionym nie było. Odnalazł się na drugim brzegu jeziora. Dobrze się tam bawił.