Nowe zasady odbierania odpadów w Okunince wprowadziły zamieszanie. Teraz, aby pozbyć się śmieci, trzeba wykupić specjalny talon-naklejkę.
Talony wprowadzono w tym sezonie. Nic więc dziwnego, że jako nowinka budzą spore emocje. Największy kłopot mają ci, którzy nad Jezioro Białe przyjeżdżają rzadko i na krótko.
- Byłam nad Białym w ostatni weekend - mówi pani Alicja z Chełma. - Przed wyjazdem chciałam wyrzucić śmieci do kontenera, ale okazało się, że go już nie ma. W miejscu, gdzie stał, leżało tylko parę worków. Przyznaję, że dorzuciłam też swój.
Dopiero potem dowiedziałam się przypadkiem, że kontenery zostały zlikwidowane, a żeby pozbyć się śmieci, trzeba wykupić jakieś talony. Ale gdzie? Wydaje mi się, że w tym wszystkim zabrakło informacji dla zwykłych ludzi.
Ale to nie jedyny problem. Część wczasowiczów zostawia śmieci w okolicach obwodnicy i w lesie. Skarżą się na to i leśnicy, i drogowcy. Sprawą interesuje się także sanepid, do którego dzwonią ludzie zaniepokojeni sytuacją.
- Naprawdę nie ma powodów do niepokoju - zapewnia Tadeusz Sawicki, wójt gminy Włodawa. - Na początku było rzeczywiście trochę zamieszania, ale teraz sytuacja się już stabilizuje. Mamy nadzieję, że to nowe rozwiązanie spowoduje też zmniejszenie produkcji odpadów. Gdy stały ogólnodostępne kontenery ilość śmieci gwałtownie rosła. Od 3,6 tys. metrów sześciennych w 2000 r. do ponad 14 tys. w roku 2007.
Fidor mówi, że w planach jest ustawienie na terenie Okuninki czterech gniazd z kontenerami, do których będzie można wyrzucać śmieci, ale tylko w workach opatrzonych logo ZOM. Nad Jeziorem Białym mają zostać także uruchomione dwa punkty do podpisywania umów. Ile trzeba będzie zapłacić za odbiór śmieci przez chełmską firmę? - Jeszcze nie potrafię powiedzieć dokładnie, ale na pewno mniej niż w przypadku firmy włodawskiej - zapewnia Fidor.