Miłośnicy przeszłości Chełma doczekali się. W sprzedaży jest już drugi tom wydanej przez Muzeum Chełmskie luksusowej książki "W starym albumie mojego dziadka.
Z powodu opieszałości kieleckich drukarzy album ukazał się z dwumiesięcznym poślizgiem. Pierwotnie miał być zaprezentowany przy okazji otwarcia wystawy opatrzonej tym samym tytułem. Wystawę dawno już zdjęto, a na album trzeba było jeszcze poczekać.
- Nie było dnia, aby ktoś nie pytał mnie, kiedy nasz album wreszcie się ukaże - mówi Krystyna Mart, dyrektor Muzeum Chełmskiego. - No i w końcu jest.
Muzealnicy mają powody do dumy. Pierwszy tom albumu rozszedł się w ciągu trzech miesięcy i natychmiast trzeba było zamówić drugie wydanie.
Dlatego uważają, że z równie dobrym przyjęciem spotka się i tom drugi. Tym bardziej że udostępniając prywatne zdjęcia do prezentacji na wystawie i do albumu chełmianie byli jego współtwórcami.
- Na drugą edycję wystawy mieszkańcy udostępnili nam około 2 tys. zdjęć - mówi Beata Mojska. - Spośród nich do albumu wybraliśmy 360, naszym zdaniem najciekawszych i najbardziej oryginalnych.
Projektując album muzealnicy na okładkę wybrali portret Hipolita Czernobajewa, znanego chełmskiego fotografa. Znaleźli także portret jego żony Amelii, która po śmierci męża w 1932 r. nadal prowadziła zakład. W albumie jest też zdjęcie tego zakładu.
- W porównaniu z pierwszym tomem, w tym umieściliśmy więcej zdjęć chełmian kosztem architektury miasta - mówi Mojska. - W większości osoby na fotografiach są znane z imienia i nazwiska. Ustalanie tego było niebagatelnym zadaniem.
Zdjęcia w albumie ułożone zostały w tematycznych blokach. Między innymi ilustrują architektoniczne transformacje bazyliki Narodzenia NMP na Górze Chełmskiej, obchody świąt państwowych, miejski handel czy placówki oświatowe.
Wręcz wzruszające jest chociażby zdjęcie mężczyzny, przemierzającego ul. Lubelską wierzchem na koniu czy komendanta straży pożarnej dumnie zasiadającego za kierownicą wozu służbowego oraz prywatnej limuzyny. Wrażenie robią też pozujący na baczność żołnierze 7. Pułku Piechoty Legionów, czy 2. Pułku Artylerii Ciężkiej.
W albumie trudno też nie zwrócić uwagi na fotografię prezentującą wnętrze sklepu wędliniarskiego wraz z jego właścicielem Czesławem Rzepniewskim, bądź na dzieci pławiące konie w nieistniejącym już Stawie Bazyliańskim.