Chełm miał swoją reprezentację na obchodach 65 rocznicy bitwy o Monte Cassino. Krzysztof i Michał Krzywińscy oraz Rafał Barczyński ze Stowarzyszenia Kresy - Pamięć i Przyszłość zawieźli tam przekazane przez władze miasta znicze oraz wieniec.
Po tym geście każdy z nich mu zasalutował. Opuścili ręce dopiero, kiedy wszystkich obszedł.
Pan Rafał zapamiętał natomiast wypowiedź Niemca, z którym rozmawiał. - 65 lat temu byśmy do siebie strzelali A teraz ściskamy sobie dłonie - powiedział jego rozmówca.
Na panu Krzysztofie specjalne wrażenie wywarł z kolei widok niemieckich kombatantów, składających wieńce na polskim cmentarzu. Akurat w tym momencie z głośników rozbrzmiała pieśń "Czerwone maki na Monte Cassino”. Nie ukrywa, że się wzruszył.
Reprezentacja chełmian obeszła rozległe pole bitwy. Zatrzymali się także przy czołgu ppor. Bieleckiego. W czasie bitwy czołg wjechał na minę. Nikt z pięcioosobowej załogi nie przeżył.