Żmudź. Właściciel sklepu spożywczego, Sławomir M., zaalarmował policję o włamaniu. Gdy funkcjonariusze pojawili się na miejscu, wewnątrz sklepu zastali jeszcze włamywacza.
Jak się okazało rabuś ułożył sobie cały plan włamania. Najpierw wyłamał drzwi kotłowni, a potem przedostał się na strych budynku. W suficie wybił otwór i tą drogą przedostał się do sklepu.
Z półek zgarnął zapalniczki, kosmetyki oraz inne artykuły przemysłowe i zamierzał wyrzucić je przez okno. Nie zdążył, bo nakryli go policjanci. Niczego nie ukradł, ale za to dokonał zniszczeń. Straty oszacowano na 350 zł.
Wynik badania alkomatem nie pozostawił wątpliwości. 16-latek był pijany. Miał 1,9 promila. Gdy wytrzeźwiał, podczas przesłuchania przyznał się do tego, że dokonał jeszcze dwóch włamań. Wtedy jednak upatrzył sobie miejscową piekarnię i ukradł z niej pieczywo. (sad)