Ryszard B., dzielnicowy z posterunku w Gorzkowie koło Krasnegostawu, został wczoraj aresztowany za spowodowanie śmiertelnego wypadku.
Do wypadku doszło w miejscowości Suszeń. Kierowca, który potrącił pieszego, uciekł z miejsca wypadku. Rannego mężczyznę znalazł kierowca innego samochodu. W piątek rano potrącony zmarł w szpitalu.
Na jezdni zostały elementy samochodu, który brał udział w wypadku. Policjanci zidentyfikowali markę pojazdu. Było to audi. Taki samochód posiada mieszkający kilka kilometrów od miejsca wypadku Ryszard B., dzielnicowy, który ma pilnować bezpieczeństwa w gminie Rudnik. Okazało się, że jego auto jest uszkodzone. A uszkodzenia wskazują, że brało udział w wypadku.
Dzielnicowy został zatrzymany w piątek po południu. Był trzeźwy. Na przesłuchaniu powiedział, że nie przyznaje się do spowodowania wypadku. Twierdził, że w czwartek był na szkoleniu, potem załatwiał sprawy prywatne m.in. pił alkohol z kolegą.
- Podejrzany wyjaśnił, że nie pamięta, jak znalazł się potem w domu - mówi Artur Kubik, prokurator rejonowy w Zamościu.
Śledczy postawili policjantowi zarzut śmiertelnego potrącenia mężczyzny, ucieczkę z miejsca wypadku oraz nieudzielanie pomocy rannemu, za co grozi nawet 12 lat więzienia.
Prokuratorzy zlecili szereg ekspertyz kryminalistycznych. Biegli porównają m.in. ślady biologiczne z maski auta policjanta z DNA ofiary wypadku. Na podstawie ilości wypitego alkoholu obliczą, czy policjant był pijany w chwili wypadku. er