Funkcjonariusze służby celnej udaremnili przemyt do Polski 11 tysięcy paczek papierosów. Kontrabanda była ukryta w podwieszanej podłodze samochodów, które próbowały przekroczyć granicę w Dorohuski.
Samochód na polskich numerach rejestracyjnych, którym podróżował obywatel Ukrainy wzbudził podejrzenia funkcjonariusza podczas wstępnej kontroli. Skierował auto do szczegółowego sprawdzenia. Okazało się, że w specjalnie przygotowanej podwieszanej podłodze było 5407 paczek papierosów.
Ukrainiec nie przyznał się do próby przemytu. 39-latek tłumaczył, że o papierosach nic nie wiedział. Samochód służył mu do przewozu pampersów z Polski na Ukrainę. Robił to na zlecenie znajomego z Ukrainy. Za każdy kurs dostawał 200 zł.
Kolejny samochód z przerobioną podłogą do szczegółowej kontroli wytypował ten sam funkcjonariusz. Zarejestrowanym w Polsce fiatem granicę przekraczał 51-letni mieszkaniec Ukrainy Roman D. Tym razem w podwieszonej pod podłogą skrytce i w przednich drzwiach auta celnicy znaleźli 5812 paczek papierosów.
Kierowca nie chciał przyznać się do papierosów. Sposób tłumaczenia się 51-latka był bardzo podobny do tego, co celnicy uslyszęli od poprzedniego przemytnika.
Obaj mężczyźni usłyszeli zarzut popełnienia przestępstwa skarbowego. Czeka ich teraz postępowanie przed sądem i wysoka grzywna. Ukraińcy stracili też przerobione samochody, które posłużą jako dowody w obu sprawach.
Łączna szacunkowa wartość rynkowa zatrzymanych przez celników papierosów przekracza 120 tys. zł.