Trzydzieści pięć ewakuowanych osób, dwie osoby lekko podtrute dymem, jedno spalone mieszkanie i straty sięgające 30 tys. zł. To bilans pożaru, jaki wybuchł w środę przed piątą rano w bloku przy ul. Szymanowskiego w Chełmie.
Akcja ratownicza prowadzona była dwutorowo. Strażacy zaczęli gasić pożar i jednocześnie wyprowadzali z budynku lokatorów.
– Łącznie ewakuowaliśmy 35 osób – mówi Ważny. – Wszystkie mogły się schronić przed zimnem w podstawionym autobusie CLA. Dwóm osobom: starszej kobiecie i lokatorowi mieszkania udzielono na miejscu pomocy medycznej. Oboje lekko podtruli się dymem. Hospitalizacja jednak nie była potrzebna.
Mimo szybkiej akcji strażaków spłonęło całe wyposażenie mieszkania. Straty oszacowano na około 30 tys. zł. Udało się jednak zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia na inne kondygnacje, bo wtedy straty byłyby nieporównywalnie większe.
Ewakuowani lokatorzy około godz. 7 wrócili do swoich mieszkań. Przyczyny pożaru ustali policyjne dochodzenie. Wstępnie jednak podejrzewa się, że doszło do zaprószenia ognia.