Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Będą podwyżki dla pracowników domów pomocy społecznej w powiecie chełmskim. Już od tego miesiąca płace zasadnicze pracowników DPS w Kaniem, Chojnie Nowym i Nowinach wzrosną o sześć procent.
Podwyżka to efekt porozumienia między dyrektorami placówek a działającymi w DPS związkami zawodowymi. W wypracowaniu kompromisu miał pomóc specjalnie stworzony zespół, w skład którego weszli wicestarosta, przewodniczący komisji Rady Powiatu, dyrektorzy DPS i przedstawiciele związków zawodowych działających w tych placówkach.
Kompromis zakłada podwyżkę płac zasadniczych w DPS o 6 proc. Pieniądze mają pochodzić z funduszu premiowego. I właśnie to rozwiązanie jest przysłowiową łyżką dziegciu. – W praktyce wygląda to tak, że dają nam podwyżkę kosztem naszych premii – mówi Barbara Pietruk, związkowiec z DPS Nowiny. – Zasadnicza płaca, co prawda, się zwiększy, ale premie zmniejszą. Trudno w tej sytuacji mówić o zwycięstwie.
W wyniku porozumienia ustalono, co prawda, że fundusz premiowy zostanie w tym roku zasilony dodatkowymi pieniędzmi, ale… jest to uzależnione od tego, czy uda się uzyskać oszczędności wynikające m.in. z polityki kadrowej.
W praktyce zapowiedziane podwyżki oznaczają zasadniczą płacę większą o 80–100 zł. To nie są kwoty, o jakie zabiegali związkowcy. Jednak mimo wszystko zdecydowali się podpisać porozumienie i zapewnić jednocześnie, że w tym roku roszczeń płacowych już nie będą mieli. – Mierzymy siły na zamiary – mówi Pietruk. – Dalsze negocjacje w sprawie płac nie miały sensu. Trzeba było po prostu na coś się zgodzić.
Kompromis zakłada podwyżkę płac zasadniczych w DPS o 6 proc. Pieniądze mają pochodzić z funduszu premiowego. I właśnie to rozwiązanie jest przysłowiową łyżką dziegciu. – W praktyce wygląda to tak, że dają nam podwyżkę kosztem naszych premii – mówi Barbara Pietruk, związkowiec z DPS Nowiny. – Zasadnicza płaca, co prawda, się zwiększy, ale premie zmniejszą. Trudno w tej sytuacji mówić o zwycięstwie.
W wyniku porozumienia ustalono, co prawda, że fundusz premiowy zostanie w tym roku zasilony dodatkowymi pieniędzmi, ale… jest to uzależnione od tego, czy uda się uzyskać oszczędności wynikające m.in. z polityki kadrowej.
W praktyce zapowiedziane podwyżki oznaczają zasadniczą płacę większą o 80–100 zł. To nie są kwoty, o jakie zabiegali związkowcy. Jednak mimo wszystko zdecydowali się podpisać porozumienie i zapewnić jednocześnie, że w tym roku roszczeń płacowych już nie będą mieli. – Mierzymy siły na zamiary – mówi Pietruk. – Dalsze negocjacje w sprawie płac nie miały sensu. Trzeba było po prostu na coś się zgodzić.
