Będziemy mieli swoich reprezentantów na XIII Mistrzostwach Polski w Pływaniu na Byle Czym.
Dlaczego stadion?
- W tych zawodach liczy się przede wszystkim pomysłowość - tłumaczy Tomasz Sobański, jeden z budowniczych tratwy i członek załogi. - Mieliśmy różne pomysły, ale ostatecznie wybraliśmy ten. Przemawiało za nim przede wszystkim to, że temat jest na czasie. W końcu przygotowujemy się do Euro.
- Zewsząd bombardują nas informacjami o opóźnieniach w budowie stadionów i że mogą nam odebrać organizację mistrzostw - dodaje Tomasz Klajnert, kapitan załogi. - Pomyśleliśmy, że byłoby ciekawie, gdybyśmy podeszli do sprawy w sposób satyryczny. Dlatego nasza, już gotowa tratwa, będzie wyglądała jak stadion, tyle że niedokończony.
Na połowie tratwy będą trybuny, murawa boiska, flagi i napis "Welcome Euro 2012”. Tę właśnie część publiczność zgromadzona w Augustowie, zobaczy w pierwszej kolejności. Potem oczom zgromadzonych ukaże się druga połowa tratwy przedstawiająca... plac budowy. Będą tam obijający się robotnicy, dźwig i betoniarka, którą na wielki finał załoga ma zamiar wrzucić do wody.
- Chcemy zaskoczyć jurorów i dlatego oprócz tratwy przygotowujemy oprawę muzyczną i scenkę - mówią członkowie załogi. - Będzie o tym, jak szef budowy najpierw zapewnia przez telefon prezydenta miasta, że zdąży ze stadionem na czas, a potem widzi, że robota utknęła w miejscu. Robotnicy dopominają się o zaliczkę i spotykają się z odmową. Dlatego buntują się i wyrzucają betoniarkę.
Chełmska załoga wystartuje w Augustowie po raz pierwszy. Tylko dla Tomasza Sobańskiego nie będzie to debiut. To właśnie on namówił znajomych, żeby w tym roku zbudować własną tratwę i pojechać na mistrzostwa.
Budowa "stadionu” trwała tydzień. Podstawowym budulcem były płyty wiórowe i styropian. Wyszła tak duża, że przed wyjazdem trzeba ją było rozebrać na części, a na miejscu złożyć.