Coraz więcej agresji pojawia się na meczach piłkarskich niższych lig. W Janowie Podlaskim piłkarz rzucił w sędziego butelką, a w Rejowcu Fabrycznym kibic chciał pobić prezesa swojego klubu.
– 70-letni mężczyzna, którego wcześniej nie widziałem na naszych meczach próbował przeskoczyć ogrodzenie i wejść na bieżnię wokół boiska – mówi Stanisław Kiejda, wiceprezes Sparty. Krewki kibic był pod wpływem alkoholu.
Ale to nie koniec. Prezes Sparty, a jednocześnie sekretarz miasta Rejowiec Fabryczny, o mało nie dostał w twarz od jednego ze swoich kibiców, który był pijany. – Na szczęście zrobiłem unik, ale chuligan porwał mi kurtkę – opowiada Robert Szokaluk.
Stało się to kiedy kibice Sparty po drugiej bramce strzelonej przez Włodawiankę chcieli wbiec na boisko i przerwać mecz. – Policja nagrywała to zajście. Wystąpię o zdjęcia. Będę chciał zastosować zakaz stadionowy dla tego człowieka. Będziemy eliminować chuliganów z naszego stadionu – zapowiada Szokaluk.
Prezes Sparty chce też żeby straż miejska karała mandatami osoby pijące alkohol i palące papierosy na stadionie.
– Zamiast karać lepiej działać profilaktycznie – uważa Marian Rapa, prezes Lubelskiego Związku Piłki Nożnej. – Działacze powinni współpracować ściśle z kibicami i wychowywać sobie ich od małego. Trzeba im pokazywać jak można dobrze i kulturalnie dopingować.
Rapa podkreśla, że związek podpowiada klubom, jak poprawić bezpieczeństwo na obiektach. Ale przypadków agresji na meczach nie brakuje. Niedawno w bialskopodlaskiej klasie okręgowej piłkarz Janovii Janów Podlaski rzucił w sędziego butelką. Nieco wcześniej, w tej samej lidze, arbitrzy zostali zaatakowani po meczu w Wojcieszkowie.
– Trudno całkowicie wyeliminować przypadki naruszania porządku, bo robią to pojedyncze osoby, nie są to działania zbiorowe – komentuje prezes LZPN.
Petardy w modzie
Plagą na stadionach Lubelszczyzny jest ostatnio odpalanie petard. Kibice Orląt Łuków rzucali je w Rykach (IV liga). Podobnie było na III-ligowym meczu w Kraśniku pomiędzy Stalą i Avią Świdnik, a ostatnio na spotkaniu Motoru Lublin z Pelikanem Łowicz w II lidze. Za każdym razem petardy lądowały tuż obok asystentów sędziego stanowiąc zagrożenia dla ich zdrowia