Dzisiejsza sekcja zwłok ma wyjaśnić przyczynę śmierci mężczyzny, którego policjanci – za zgodą lekarza – zamknęli w celi w chełmskiej komendzie.
Patrol natknął się na mężczyznę w niedzielę rano na ul. Mickiewicza. Dwóch funkcjonariuszy nie było w stanie go dobudzić. Prawdopodobnie był pijany. Na głowie miał zabliźnione rany. Funkcjonariusze wezwali pogotowie ratunkowe. Lekarz po obudzeniu śpiącego, rozmowie z nim i zbadaniu stanu jego zdrowia wystawił zaświadczenie. Zgodnie z nim mężczyznę można było przewieźć na komendę. Trafił tam pod zarzutem „nieobyczajnego wybryku”.
– Wszczęliśmy śledztwo w sprawie nieudzielenia pomocy i śmierci człowieka – mówi tymczasem Czesław Wajda, szef Prokuratury Rejonowej w Chełmie. – Wiemy, że przez cały dzień był obserwowany przez policjanta. Około godziny 20 jeszcze żył.
Zdaniem Kazimierza Łopałły, szefa chełmskiego Pogotowia Ratunkowego, w niedzielę rano pijanego mężczyznę zbadał na ulicy doświadczony chirurg ortopeda. Nie stwierdził zagrożeń dla jego życia. – Minęło dużo czasu od momentu, kiedy ten człowiek był badany. Do chwili jego śmierci wszystko się mogło zdarzyć. (bar)