Jeszcze kilka tygodni i mieszkańcy ul. Wolności będą mogli odetchnąć z ulgą.
Tyle czasu trzeba na zamontowanie tam spowalniaczy prędkości. Lokatorzy pobliskich bloków czekali na to prawie pół roku.
- Niektórzy pędzą jak po autostradzie, chociaż to przecież niewielka uliczka - skarży się pani Marzena, która mieszka przy ul. Wolności od pięciu lat. - Zanim przejdę przez ulicę, dokładnie się rozglądam. Najbardziej boję się o swoje dzieci. Chociaż szkoła jest zaledwie po drugiej stronie ulicy, to staram się je odprowadzić aż pod same drzwi. Nigdy nie wiadomo, czy nagle nie wyjedzie jakiś wariat.
Parę miesięcy temu mieszkańcy doszli do wniosku, że na tej ulicy potrzebne są spowalniacze ruchu. Dzięki nim kierowcy nie mogliby rozwijać tam zawrotnych prędkości. Niestety, w ubiegłym roku w budżecie miasta nie znaleziono środków na ten cel.
Sprawę ulicy Wolności przypomniał ostatnio radny Dominik Kisiel. Zapytał władze miasta, kiedy ten problem zostanie rozwiązany. Okazuje się, że już w najbliższym czasie.
- Przygotowaliśmy projekt zmiany organizacji ruchu w tym miejscu. Już zaakceptowali go fachowcy - mówi Józef Górny, zastępca prezydenta miasta Chełm.
- Na ulicy Wolności zostaną zainstalowane trzy spowalniacze ruchu. Nie będą to zwyczajne progi, tylko specjalne wzniesienia w miejscu obecnych przejść dla pieszych. Zostaną zrobione z kostki brukowej. Kierowca, żeby je pokonać, będzie musiał bardzo zwolnić.
Znana jest już lokalizacja spowalniaczy. Będą usytuowane tuż przy Szkole Podstawowej nr 11, przy sklepie PSS "Społem” i w pobliżu zakrętu przy ul. Wolności 5. Władze obiecują, że zostaną zainstalowane w ciągu kilku tygodni. Taka inwestycja będzie kosztowała miasto niecałe 10 tysięcy złotych.
- Z niecierpliwością czekamy na rozpoczęcie tych prac - mówi pan Mirosław, jeden z mieszkańców ul. Wolności. - To tylko kwestia paru dni, gdy na drogach pojawią się motocykliści. Mam nadzieję, że spowalniacze ruchu ostudzą ich szaleńcze zapędy i będą omijać naszą ulicę szerokim łukiem.