"Obniżyć zwyrodnialcze pensje wójtów, panów i plebanów”. Takie hasło umieścił obok swojego gospodarstwa Bronisław Wołoszun ze wsi Małoziemce
- W ten sposób zwracam się do zwykłych ludzi - mówi pan Bronisław. - Tłumaczę im na chłopski rozum, że w kraju nie ma sprawiedliwości, że są poniżani. Bo jak tak może być, że jeden dostaje 700 zł emerytury, a młody dupek u żłobu zarabia 15 tys. zł miesięcznie?
Zdaniem Wołoszuna poprzez taką rozpiętość płac przewrócono do góry nogami naukę chrystusową. Przecież Chrystus jak dzielił chleb, to nie dawał apostołom po kromce, a sobie zostawiał resztę. Wszyscy dostawali po równo. - Nie jestem niewolnikiem, ani dojną krową i nie mam zamiaru grzecznie tyrać na złodziejskie pensje ludzi, którzy nawet nie mają swoich warsztatów pracy, tylko siedzą na ciepłych posadach - mówi Wołoszun. - Mam święte prawo do buntu i z niego korzystam.
Pan Bronisław wspomina, jak któregoś dnia pod jego hasłem zatrzymała się wycieczka rowerowa. Młodzi ludzie robili sobie na tym tle zdjęcia. Jest przekonany, że chociaż byli rozbawieni, to jednak zapamiętali coś z jego przekazu. Tym bardziej, że zdaniem Wołoszuna różnice między bogatymi i biednymi wciąż się pogłębiają, a ludzka cierpliwość i wytrzymałość mają swoje granice. Nie na darmo pan Bronisław przy jednym z haseł umieścił kosę postawioną na sztorc, jako symbol chłopskiego oporu. - Nie widzę żadnych powodów, aby dysproporcje płac były aż tak rażące - mówi Wołoszun. - W społecznym łańcuchu wszyscy jesteśmy potrzebni.
Wołoszunowi marzy się urządzenie, jakie widuje na stadionach w czasie telewizyjnych transmisji meczów piłkarskich. Siedziałby wówczas sobie wygodnie za klawiaturą i wpisywał kolejne swoje myśli. Natychmiast pojawiałyby się na ekranie i ludzie by je czytali. Czytali i zaczynali myśleć.
- Jakieś pięć lat temu Wołoszun przyszedł do mnie, by zapytać czy może w taki sposób wyrażać swoje poglądy - mówi Jan Łukasik, wójt gminy Wola Uhruska. - Odpowiedziałem mu że przecież żyjemy w demokratycznym kraju i nie sposób mu tego zabronić. Pod warunkiem, że nikogo nie obrazi i nikomu nie wyrządzi krzywdy.
Działalność pana Bronisława wójt traktuje jako swoiste urozmaicenie w krajobrazie gminy. Zapewnia, że mieszkańcy zdążyli już się przyzwyczaić do propagandy w jego wydaniu. Do tego stopnia, że gdyby na 1 czy 3 Maja nie wywiesił nowego hasła, to chyba czegoś by im brakowało.