Nowy szpital miał być gotowy w czerwcu. Będzie w grudniu. To już najwyższy czas, bo jego budowa trwa od ponad dwudziestu lat
– Nasi dostawcy wywiązali się z umów – mówi Mariusz Kowalczuk, dyrektor szpitala. – Z niewielkim opóźnieniem dotarły do nas jedynie zamówione za granicą stoły operacyjne. Fachowcy już pracują przy ich montażu.
Budowa chełmskiego szpitala ma już niechlubną, 24-letnią historię. Pod tym względem w województwie lubelskim ustępuje jedynie "teatrowi w budowie”. Prace podejmowano i przerywano. Bywało, że na całe lata.
W tym czasie zmieniały się nie tylko władze i układy administracyjne, ale też normy techniczne, sanitarne i budowlane. Efekt? Na kolejnych etapach budowy wszystko trzeba było zaczynać niemal od nowa. Ile to kosztowało, chyba nie sposób już zliczyć.
– Uznaliśmy, że czas zakończyć okres dziadowania i doprowadzić to zadanie do szczęśliwego końca – mówi Jacek Sobczak, członek Zarządu Województwa Lubelskiego. – Przypieczętowaniem będzie rozliczenie co do złotówki tegorocznej, 19–milionowej dotacji, jaką rząd przeznaczył na dokończenie budowy szpitala.
Budowa ma się zakończyć ostatecznie do 15 grudnia. Wtedy będzie można już wystąpić do nadzoru budowlanego o zezwolenie na użytkowanie szpitala.
A co na to sami chełmianie? – Jak przyjmą pierwszych pacjentów to uwierzę, że szpital jest już gotowy – mówi Krystyna Florczyk. – To wstyd, że tyle to trwało. A ile pieniędzy poszło w błoto...
Do nowego szpitala przeprowadziła się już sterylizatornia. Teraz przymierza się do tego blok operacyjny, oddziały zabiegowe, a po nich wewnętrzne. Kowalczuk zwrócił się już do ordynatorów, aby w w czasie przewidzianym na przeprowadzki możliwie ograniczyli przyjęcia na oddziały tych chorych, którzy mogą na to jeszcze poczekać.
– Uważam, że ta przeprowadzka, to spełnienie marzeń pacjentów i personelu – mówi Andrzej Olejowski, ordynator oddziału chirurgii. – Nowe warunki pracy będą nieporównywalne do dotychczasowych. Dla mnie, jako lekarza jeszcze bardziej liczą się też znacznie bezpieczniejsze warunki sanitarno-epidemiologiczne.
Olejowski ma jednak i zastrzeżenia. W "starym” szpitalu wszystkie oddziały miały razem dziewięć sal operacyjnych. Teraz będzie ich tylko pięć.
Czym będzie się różnił nowy szpital od "starego”? – Różnice będą ogromne – mówi Marian Iwanicki, pełnomocnik dyrektora szpitala ds. inwestycji. – Za 7,5 mln zł zakupiliśmy nowoczesny sprzęt, łóżka i meble. Standardem będą wyróżniały się szczególnie nowe sale operacyjne. Przykładowo każdy z trzech sprowadzonych z zagranicy nowych stołów operacyjnych kosztował około 250 tys. zł.
Z kolei za cztery aparaty znieczulające zapłaciliśmy blisko 0,5 mln zł. Dobrodziejstwem dla pacjentów będą także dwupokojowe sale z łazienkami.