W związku z rozmową z Waldemarem Kuśmierzem, kandydatem na prezydenta Chełma z ramienia Prawa i Sprawiedliwości (DW, 25 października 2006 r.) do redakcji wpłynęło kilka polemicznych pism od osób, które poczuły się zaatakowane wypowiedziami kandydata. Dzisiaj publikujemy wystąpienie Zbigniewa Bajko.
Nie sposób inaczej odebrać tych biegunowo różnych ocen jako świadomej manipulacji faktami. A to oznacza, że Pan Kuśmierz nie chce liczyć się z naszą pamięcią, rozsądkiem i rozumem. Czuję się więc w obowiązku, jako ten który doprowadził do podpisania umowy z Southeren Vectis, przypomnieć, że w pierwszym roku działalności CLA, zarówno miasto, jak i brytyjski partner solidarnie dopłacili do kapitału spółki, z przeznaczeniem na jej rozwój. W efekcie firma uzyskała stabilną pozycję finansową, stać ją było również na zakup siedmiu nowych autobusów. To nie do mnie, jako ówczesnego prezydenta i przewodniczącego Zarządu Miasta, należało kierowanie bieżącą działalnością spółki. To było i pozostaje w wyłącznej gestii jej prezesa i kadry zarządzającej. Spółka jest w pełni samodzielnym podmiotem gospodarczym. Jej kondycja i pozycja na rynku w decydującej mierze zależy od skuteczności działania kadry menedżerskiej.
Zamiast więc mówić o głupocie innych może uczciwiej byłoby się uderzyć we własną pierś. Wszak Pan Waldemar Kuśmierz przez wiele lat był prominentnym pracownikiem, aktywnym działaczem związkowym i członkiem rady nadzorczej spółki. Doskonale wiedział, co się
w spółce dzieje, miał wpływ na podejmowane w niej decyzje i rozstrzygnięcia.
Myślę, że od osoby ubiegającej się o najwyższy urząd w naszym mieście mam prawo oczekiwać, iż prowadząc kampanię wyborczą będzie budowała swoją pozycję posługując się prawdą i uczciwą oceną zdarzeń. Mam też prawo domagać się większej subtelności w postępowaniu, nie tylko z uwagi na przyzwoitość i odpowiedzialność, ale zwyczajny szacunek dla wyborców„.
Zbigniew Bajko, Prezydent Miasta Chełm
w latach 1994–1998