Pod koniec września Marian Mazur, inspektor chełmskiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy na jednej ze stacji paliw przy ul. Armii Krajowej zatankował służbowy samochód, a do tego jeszcze wypełnił paliwem kanister. Kiedy chciał za to zapłacić kartą flotową PIP, pracownik stacji odebrał mu ją, dopatrując się w postępowaniu klienta nieprawidłowości.
Dziś sprawa ta jest przedmiotem postępowania wewnętrznego, prowadzonego przez specjalny zespół powołany przez Głównego Inspektora Pracy. Rzecz w tym, że w służbowym samochodzie Mazur w ogóle nie powinien posiadać żadnego kanistra, a tym bardziej napełniać go, płacąc za to z firmowego konta.
– Informacje o prawdopodobnym naruszeniu procedur w korzystaniu z karty „Flota” przy tankowaniu samochodu służbowego otrzymaliśmy z Oddziału Okręgowego Inspektoratu Pracy w Chełmie – mówi Danuta Rutkowska, rzecznik prasowy Głównego Inspektora Pracy. – Z uwagi na fakt, że postępowanie nie zostało jeszcze zakończone, brak jest możliwości określenia zakresu odpowiedzialności konkretnej osoby.
Rutkowska podkreśliła również, że zgodnie z wewnętrznymi regulacjami PIP dodatkowe wyposażenie pojazdu, na przykład w postaci kanistra, jest możliwe jedynie po akceptacji wniosku przez kierownika jednostki organizacyjnej lub jego upoważnionego zastępcy. Mazurowi taka zgoda nie została wydana.
– Odpowiedzialność pracowników mianowanych za naruszenie obowiązków służbowych określa ustawa o PIP z 13 kwietnia 2007 r. – dodaje rzecznik Rutkowska.
Z Marianem Mazurem wczoraj nie udało nam się skontaktować. Kiedy usiłowaliśmy się do niego dodzwonić, pełnił w terenie obowiązki służbowe.