Na terenie po dawnej lokomotywowni miała stanąć… „Lokomotywownia” - nowoczesne centrum handlowe. Jednak inwestor z Podkarpacia niedawno zrezygnował z tych planów. Odsprzedał działkę Castoramie.
Teren między aleją Przyjaźni i tak zwaną starą ul. Rejowiecką kolejarze sprzedali prywatnej spółce z Rzeszowa już kilka lat temu. Zgodnie z pierwotną koncepcją, główny budynek planowanego centrum miał się wyróżniać wysokimi oknami i bryłą w kształcie łuku, który był charakterystyczny dla dawnych lokomotywowni. Przed obiektem miała stanąć odrestaurowana lokomotywa, bądź przynajmniej wagon kolejowy. W tamtym czasie inwestor mówił o dużych sklepach meblowych z artykułami wykończeniowymi i ogrodniczymi oraz sprzętem RTV i AGD. Pod dachem „Lokomotywowni” miała się zmieścić także restauracja.
Dla mieszkańców najbardziej istotna była obietnica stworzenia tu od 250 do nawet pół tysiąca miejsc pracy. Liczyło się też to, że rzeszowska inwestycja mogłaby ożywić ten wręcz opuszczony kwartał miasta.
Jednak przez kilka lat działalność inwestora z Podkarpacia ograniczyła się jedynie do wycinki drzew. Teraz z 5,5-hektarowej działki usuną też grożące katastrofą budowlaną ruiny dawnych kolejowych budynków, bo nowy właściciel nieruchomości negocjując zakup postawił taki warunek. Plac miał być pusty.
Po historycznej lokomotywowni nie ma już śladu. Nowy inwestor nie przedstawił jeszcze projektu czy wizualizacji obiektu, który chce zbudować w Chełmie. Możliwe, że w przeciwieństwie planowanej „Lokomotywowni” będzie to typowy, handlowy obiekt.
- Oczywiście projekty i wizualizacje już mamy, ale ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły – mówi pracownik Działu Nieruchomości Castorama Polska. – Mogę jedynie potwierdzić, że nasza działka zamieni się w plac budowy już na wiosnę.
Mimo tej zapowiedzi inwestor nie wystąpił jeszcze do miasta z wnioskiem o pozwolenie na budowę. Zadbał już natomiast o decyzję środowiskową oraz uzgodnił związane z funkcjonowaniem nowego centrum handlowego rozwiązania komunikacyjne. Ponadto negocjuje z miastem zakup dwóch nieruchomości.
- To niewielkie działki, które same w sobie nie przedstawiają wartości dla inwestorów – mówi Ryszard Poniatowski, dyrektor Wydziału Geodezji, Kartografii i Mienia Komunalnego UM. – Projektantom z Castoramy są one potrzebne jako dopełnienie znacznie większej całości. Oczywiście, aby je nabyć zainteresowani będą musieli stanąć do przygotowywanego przez nas przetargu.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że chełmska Castorama ma mieć 10 tys. mkw powierzchni użytkowej i zatrudni około 180 osób. Ponadto na jej działce mają stanąć jeszcze inne obiekty.
Firma, która odsprzedała Castoramie nieruchomość zostawiła sobie jeszcze dwie działki. Nie zdradza ich przeznaczenia.