Organizowany już po raz dwudziesty włodawski festiwal to już nie tylko cykliczna impreza przyciągająca tysiące osób. To chluba włodawian i jeden z najlepszych marek promocyjnych miasta. W tym roku organizator Poleskiego Lata z Folklorem wyłoniony zostanie w drodze przetargu.
W pierwszym dniu imprezy wychodzą na ulice, żeby podziwiać tradycyjny, kolorowy korowód, który przechodzi przez całe miasto i całymi rodzinami oglądają koncerty i artystyczne popisy. – To takie nasze małe święto – mówi pani Bożena z Włodawy. – Jesteśmy dumni, że przyjeżdżają do nas zespoły z całego świata.
To wielka frajda nie tylko dla dzieci, ale też dla starszych. Takich wspaniałych występów nie zobaczy się w żadnej telewizji. Każdego roku robię sobie pamiątkowe zdjęcia z zespołami. Nazbierałam ich już cały album.
Jak będzie wyglądał festiwal tym razem? W odróżnieniu od poprzednich edycji, organizator tegorocznej imprezy zostanie wyłoniony w drodze przetargu. Taki warunek stawia Unia Europejska, która dofinansuje festiwal.
Na razie wiadomo tylko tyle, że odbędzie się w lipcu i potrwa pięć dni. Na deskach włodawskiego amfiteatru na pewno zaprezentuje się 350 artystów. Jak co roku, będą to profesjonaliści w swoim fachu, bo warunkiem udziału w imprezie ma być przynależność do międzynarodowych i krajowych stowarzyszeń folklorystycznych.
Władze Włodawy chcą, żeby festiwal odwiedziło jak najwięcej osób. Są przekonane, że tak jak w poprzednich latach koncerty i widowiska taneczne obejrzy ponad 10 tys. widzów.
Do przetargu na organizację festiwalu na pewno przystąpi Włodawski Dom Kultury. – My już mamy doświadczenie w organizacji Poleskiego Lata z Folklorem – mówi Bogusław Smolik, dyrektor Włodawskiego Domu Kultury i wieloletni organizator imprezy.
– Mam nadzieję, że uda nam się wygrać. Jeżeli tak, to mogę obiecać, że zaprosimy do Włodawy zespoły, których jeszcze u nas nie było. Planujemy też wiele atrakcji dla dzieci i na pewno będziemy wspominać wszystkie festiwalowe lata.