Osiem lat więzienia grozi mężczyźnie, który podpalił wynajmowane mieszkanie. Gdyby nie szybka akcja straży pożarnej, z dymem poszedłby cały dobytek sąsiadów.
– Na dywanie zgromadził łatwopalne przedmioty, który następnie podpalił – mówi Andrzej Wołos, rzecznik prasowy włodawskiej policji. – Na szczęście sąsiedzi w porę zauważyli dym wydobywający się z mieszkania. Sami zaczęli gasić pożar jeszcze przed przyjazdem strażaków. Na szczęście, udało się uniknąć większych strat.
Okazało się, że podpalacz miał prawie 2,5 promila alkoholu.
Gdy wytrzeźwieje, usłyszy zarzut spowodowania zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi. Grozi mu za to 8 lat więzienia.