Dzisiaj na skwerku w rynku w Izbicy ma zostać zainstalowany na gotowym cokole pomnik Misji Jana Karskiego. Jego twórcą jest mieszkający w USA Andrzej Pityński, zaliczany do grona najwybitniejszych, żyjących polskich rzeźbiarzy
Autorski odbiór pomnika był wyznaczony już wczoraj. Ze względów technicznych jego instalację przełożono na dzisiaj. Sama uroczystość odsłonięcia, w której Pityński nie będzie już mógł uczestniczyć, zaplanowano na 3 grudnia.
Lokalizacja pomnika nie jest przypadkowa. To właśnie w Izbicy Jan Karski jako emisariusz polskiego Państwa Podziemnego, przebrany w mundur ukraińskiej służby pomocniczej SS, dostał się na teren tamtejszego getta, będącego też obozem tranzytowym dla przywożonych z całej Europy Żydów, którzy następnie trafiali do obozów zagłady w Bełżcu i Sobiborze. To, co wtedy tam usłyszał i zobaczył, włączył do słynnego raportu przedstawionego przywódcom brytyjskim i amerykańskim. Niestety, raport ten został zbagatelizowany.
– Przed wojną Izbica liczyła około 2 tys. mieszkańców, z czego 95 proc. stanowiła ludność żydowska – mówi Jerzy Lewczuk, wójt gminy Izbica. – Przeżyły tylko jednostki. Szacuje się, że przez Izbicę przewinęło się 15–16 tys. Żydów, którzy ostatecznie zostali zgładzeni w Bełżcu lub Sobiborze. Pomnik zostanie odsłonięty w 75 rocznicę misji Karskiego w Izbicy.
Pityński znał osobiście Karskiego. Już wcześniej zrealizował kilka poświęconych mu pomników. Postrzegał go jako człowieka, który rzucił na szalę swoje życie, aby świat dowiedział się o potwornościach Zagłady.
– Mój najnowszy pomnik ma oddawać atmosferę tamtych lat – mówi Pityński. – To otwarty narzutowy kamień z wystającą z niego hiperrealistyczną ręką wykonaną w brązie. To symbol tragedii jednego człowiek, którego świat nie chce wysłuchać, tak jak nie wysłuchał Karskiego.
Zdaniem Pityńskiego, postać Jana Karskiego jest mostem, łańcuchem łączącym Polaków i Żydów. Podkreśla, że nie tworzy pomników na zamówienie. Realizuje wyłącznie swoje wizje. Jako artysta wyróżnił się Pomnikiem Katyńskim w Jersey City, pierwszym powszechnie znanym w świecie dziełem rzeźbiarskim upamiętniającym tragedię katyńską. Drugi monument „Płomień wolności – Katyń” stanął w centrum Baltimore.
– My, rzeźbiarze powinniśmy tworzyć pomniki tak, aby inne narody wyczuwały w nich temperaturę polskiej krwi – dodaje Pityński. – Pomniki są kompasem dla przyszłych pokoleń pokazując, kim jesteśmy, skąd przyszliśmy i dokąd zmierzamy. To też furtki do naszej historii.
Andrzeja Pityńskiego do współpracy zaprosiło Towarzystwo Jana Karskiego. Ono też zebrało pieniądze na realizację monumentu. – Mecenasami są Kopalnia im. Jana Karskiego w Budowie, Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Krasnymstawie oraz Starostwo Powiatowe w Krasnymstawie i Urząd Miasta Izbica, który poza pieniędzmi udostępnił też teren – mówi Jacek Woźniak, sekretarz Towarzystwa.
Z okazji Święta Niepodległości Andrzej Pityński odznaczony został przez prezydenta Andrzeja Dudę Orderem Orła Białego. Dla absolwenta krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, który w 1974 r. wyjechał z Polski i przez kolejnych 15 lat nie mógł do niej wrócić, miało to specjalne znaczenie.