Od lipca trzy rodziny wykwaterowane z walącej się kamienicy, koczowały w internackich pokojach. W tym tygodniu okazało się, że dostaną mieszkania.
Są to jednak mieszkania zastępcze, a więc ciągle tymczasowe. Jednak, jak zapewnia miasto lokatorzy będą mogli pozostać w nich do czasu otrzymania przydziału lokalu komunalnego.
– Ta sprawa była dla nas priorytetowa – zapewnia prezydent Agata Fisz. – Nie zostawiliśmy i nie zostawimy tych rodzin samych sobie.
W mieszkaniach zastępczych lokatorzy będą płacić za wynajem czynsz w wysokości zbliżonej do tego, jaki regulowali za mieszkania przy ul. Obłońskiej.
– Zaproponowaliśmy również rodzinom bezpłatną pomoc w przewiezieniu do nowych mieszkań sprzętów i rzeczy, jakie mają w internacie oraz w magazynach PUM – dodaje Józef Górny, zastępca prezydenta miasta.
Dwie z trzech rodzin już się przeprowadziły. Obawy jednak pozostały. – Najważniejsze jest to, żebyśmy mogli zameldować się w nowych mieszkaniach – mówi jedna z lokatorek pani Barbara. – Brak meldunku na każdym kroku powoduje problemy. Zresztą bez niego, nawet mając dach nad głową, ciągle jesteśmy jakby bezdomni.
Henryk Gołębiowski, dyrektor wydziału infrastruktury zapewnia, że lokatorzy zostaną zameldowani. Dodaje tez, że nie powinni obawiać się, że dostają umowy wynajmu tylko na pół roku. – Mamy nadzieję, że w tym czasie znajdziemy im coś na stałe. Jeśli nie, umowy zostaną przedłużone – mówi dyrektor.