Rozpowszechniany w internecie film, na którym została zarejestrowana zdecydowana interwencja funkcjonariuszy Straży Granicznej wywołał burzę komentarzy. Jedni zarzucili mundurowym karygodną brutalność, inni chwalili ich za wzorową postawę wobec lżących ich młodych mężczyzn.
– Zamieszczony na YouTube film przedstawia tylko wycinek interwencji prowadzonej przez funkcjonariuszy Nadbużańskiego Oddziału SG w dniu 4 kwietnia w miejscowości Husynne – mówi ppor. SG Dariusz Sienicki, rzecznik komendanta NOSG.
– Ci funkcjonariusze podczas legitymowania trzech mężczyzn, spośród których jeden był niedawno zatrzymany za posiadanie znacznych ilości papierosów z przemytu, zostali przez nich napadnięci. Legitymowani użyli siły fizycznej i niebezpiecznego narzędzia w postaci zbitej butelki, czyli tak zwanego tulipana. Ponadto wulgarnie znieważali kontrolujących oraz kierowali wobec nich groźby karalne.
Pomimo wyjątkowej agresji legitymowanych osób, funkcjonariusze wielokrotnie wzywali zatrzymanych do zaniechania oporu, uspokojenia się i podporządkowania wydawanym im poleceniom.
– Uwagę może przykuć fragment nagrania, w którym jeden z zatrzymanych wielokrotnie uchyla się od polecenia położenia się na ziemię i trwania w pozycji leżącej – dodaje ppor. Sienicki. – W końcu sam funkcjonariusz podcinając mu nogi i asekurując jego głowę sprowadza go do żądanej pozycji. W tej konkretnej sytuacji uprawniał go do tego artykuł 11 Ustawy o środkach przymusu bezpośredniego.
Ppor. Sienicki podkreśla również, że dwóch zatrzymanych spośród trzech legitymowanych było pod wpływem alkoholu. Jeden miał 1,5, a drugi 0,92 prom. alkoholu w organizmie. Trzeci z uczestników zdarzenia jeszcze się ukrywa i jest poszukiwany do wszczętego w tej sprawie postępowania przygotowawczego. Cała trójka odpowie za kierowanie gróźb karalnych i znieważanie funkcjonariuszy.
Zdaniem przełożonych funkcjonariuszy, którzy zostali nagrani w Husynnem, ich działania mimo bardzo agresywnej i napiętej atmosfery stworzonej również przez osoby postronne, były stanowcze, konsekwentne i zdecydowane. Mieściły się też w granicach ich wynikających z przepisów uprawnień.