We wtorek, 21 lipca w wieku 107 lat zmarła Zofia Książek, najstarsza mieszkanka miasta. W latach 1944 – 1972 była poloni-stką w I Liceum Ogólnokształcącym im. Stefana Czarnieckiego.
Przyszło nam pożegnać szlachetną, niezapomnianą koleżankę oraz szanowanego pedagoga bez reszty oddanego kształceniu i wychowaniu wielu pokoleń Czarniecczyków – mówi Robert Wojciechowski, zastępca dyrektora I LO.
- Panią profesor zawsze darzyliśmy ogromnym szacunkiem i zaufaniem – mówi jej były uczeń Janusz Krzywicki, w przeszłości nauczyciel i zastępca dyrektora I LO. - Była zdecydowana w poglądach i sprawiedliwa w osądach. Przy bardzo wielu przezwiskach, jakie nadawaliśmy swoim nauczycielom pani profesor miała przydomek od imienia – „Zosia”. Było w nim wiele ciepła, miłości i szacunku.
Krzywicki pamięta też, jak przygotowując klasowy zjazd – 30 lat po maturze – wraz z kolegami odwiedzili swoją polonistkę. Leżała wówczas w szpitalu. Pani profesor w pewnym momencie powiedziała: „czekaj no, Janusz, czekaj! Jak wyście siedzieli w klasie... ?” I przymknąwszy oczy wymieniła wszystkich uczniów, ponad 40 osób, nie pomyliwszy się co do jednego nazwiska i jeszcze podając kto, z kim i w którym rzędzie siedział!
W stulecie swoich urodzin Zofia Książek otrzymała honorowe obywatelstwo miasta. Z kolei w tym roku czwórka obecnych uczniów I LO poświęciła jej swój film zatytułowany „Książki Zofii Książek”. Ten obraz w ramach konkursu ogłoszonego przez krakowskie Muzeum Galicja i podobną placówkę w Kalifornii zdobył trzecie miejsce.
W filmie wystąpiła Julia Karpińska z klasy dziennikarskiej, kuzynka Zofii Książek.
- Przygotowując film oczywiście odwiedziliśmy ciocię w jej domu - mówi Julia. – Niestety, z racji wieku miała już kłopoty z mówieniem. Po jej oczach widzieliśmy jednak, że była zadowolona z naszej wizyty. To było bardzo wzruszające.
Zofia Książek będzie pochowana dzisiaj na Cmentarzu Parafialnym przy ul. Lwowskiej. Msza żałobna zostanie odprawiona o godzinie 14 w Kościele pw. Rozesłania Świętych Apostołów.