Chełmska Straż Ochrony Zwierząt nie przyjmuje nowych podopiecznych. I tak ma być aż do odwołania. Głównym powodem jest brak domów tymczasowych
– Nie mamy własnego schroniska, czyli miejsca, gdzie moglibyśmy trzymać zwierzęta. Działamy wyłącznie w oparciu o domy tymczasowe. Psy, którymi się opiekujemy, są też umieszczane w hotelach – mówi Natalia Feszczuk, wiceprezeska Stowarzyszenia Chełmska Straż Ochrony Zwierząt. – W wakacje jest duży problem z domami tymczasowymi, bo osoby, które nam pomagają, wyjeżdżają na urlop, wtedy zwierzęta wracają do nas. Trafiają do hoteli, które w okresie letnim też są przepełnione, bo nie tylko są w nich zwierzęta bezdomne, ale też właścicielskie. Kolejną przeszkodą są koszty, które także nas pogrążają. Trafiają do nas zwierzęta odebrane interwencyjnie, wymagające nierzadko długotrwałej hospitalizacji pod okiem lekarza weterynarii. Są one umieszczane w całodobowej klinice, a koszty leczenia i pobytu są ogromne i dochodzą czasem do kilkunastu tysięcy zł miesięcznie. Natomiast koszt umieszczenia w hotelu jednego psa wynosi od ok. 500 zł do nawet tysiąca zł miesięcznie, kiedy potrzebna jest np. pomoc behawiorysty.
Dużo zwierząt, którymi zajmuje się CSOZ przybywa w hotelach. – Nasz główny oddział chełmski, bo mamy też m.in. sekcje w Lublinie i w Krasnymstawie, opiekuje się obecnie ok. 35 zwierzętami, z których ok. 15 jest w hotelach, łatwo więc sobie policzyć, jakie to są miesięczne koszty. Do tego dochodzą koszty leczenia – wylicza Natalia Feszczuk.
Największym wsparciem są internetowe zbiórki organizowane przez stowarzyszenie. Niestety, nie wszystkie są "popularne".
– Nie zawsze zwierzęta, na które zbieramy pieniądze, mają tragiczną historię i na te zbiórki, które nie wywołują dużych emocji, jest nam najtrudniej zebrać środki. W tej grupie są np. zbiórki pieniędzy na sterylizację kotów z tzw. kocich gniazd – przyznaje wiceprezeska CSOZ.
Głównym problemem jest zbyt mała liczba domów tymczasowych i o pomoc w tym zakresie apelują członkowie stowarzyszenia.
– Każdy może pełnić taką funkcję, wystarczy, że dana osoba ma czas i z sercem zajmie się zwierzętami – podkreśla Natalia Feszczuk. – My zapewniamy karmę, opiekę weterynaryjną i potrzebne akcesoria. Po stronie domu tymczasowego leży wyłącznie opieka nad czworonogami. Dla nas to ogromna pomoc, bo dzięki takim domom możemy dużo dowiedzieć się o naszych podopiecznych, ich charakterach i potrzebach. To też świetna opcja dla osób, które nie mogą na stałe zająć się zwierzętami, a nie wyobrażają sobie bez nich życia.
Osoby, które chcą pomóc, powinny kontaktować się z członkami stowarzyszenia, pisząc na e-mail: biuro@csoz.pl lub dzwoniąc pod numer telefonu 794 003 774, 504 001 707 (na terenie Lublina) oraz 883 922 024 (na terenie Chełma i okolic).
STOWARZYSZENIE
Chełmska Straż Ochrony Zwierząt działa od 2012 roku. Utrzymuje się wyłącznie z darowizn i datków członków stowarzyszenia, a także osób prywatnych i firm sponsorujących działania organizacji oraz z 1 proc. podatku. – Często jeździmy na interwencje do psów trzymanych na łańcuchach – przyznaje wiceprezeska. – Bywało i to nierzadko, że te łańcuchy, a czasem nawet kolczatki, zakładane na szyję zamiast obroży, aż wrastały zwierzęciu w szyję. Taką interwencję mieliśmy m.in. w 2017 r. Rany na szyi psa były głębokie na pół palca, a zwierzę było zjadane żywcem przez larwy much. Z jednej strony to nieco pomogło, bo robactwo jadło martwą tkankę. Z drugiej widok i cierpienie tego zwierzęcia był potworny. Żeby go ratować, pojechaliśmy do kliniki do Lublina.
Stowarzyszeniu można pomóc m.in. przekazując darowizny. Stowarzyszenie Chełmska Straż Ochrony Zwierząt, ul. Hrubieszowska 66, 22-100 Chełm, nr konta: Bank PKO BP 57 1020 1563 0000 5902 0099 5126, tytuł: Sekcja Chełm