W poniedziałek, 10 grudnia, o godz. 17 kolejne pokazy filmowe w ramach 12. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego WATCH DOCS. Prawa Człowieka w Filmie.
17:00 Miraż, Wlk. Brytania, Zjednoczone Emiraty Arabskie 2011, 42', reż. Srđan Keča
W Dubaju drapacze chmur wyrastają prosto z piasku, drogi urywają się niespodziewanie u stóp wydm, a jedynymi terenami zielonymi są pola golfowe. Oniryczne obrazy autorstwa młodego serbskiego twórcy znakomicie oddają nierealny klimat miasta wyrosłego dosłownie na pustyni, pozbawionego historii, kontekstu i... mieszkańców, których zastępuje armia najemnych pracowników z całego świata: od azjatyckich sprzątaczy po menedżerów z Europy. Wszystko tu ma posmak halucynacji: spotkanie z robotnikami zamiatającymi drogę podczas burzy piaskowej, niekończąca się panorama miasta filmowanego z okna kolejki, kolumna terenówek pokonująca gigantyczne wydmy w drodze donikąd... Jedynym ludzkim elementem w tym nieludzkim krajobrazie zdają się być smutne oczy zakwefionych tancerek go-go obsypywanych dolarami przez rozbawionych szejków w ostatniej sekwencji filmu. Długie wysmakowane ujęcia Keca pozostawia bez komentarza, co jeszcze bardziej wzmaga dojmujące uczucie obcości, pustki i samotności, którym emanuje to dziwne miasto.
17:50 Z kamerą wśród ludzi, Holandia 2011, 25', reż. Ilja Kok, Willem Timmers
Z kamerą wśród ludzi to dokument o zagrażającej tożsamości społeczności tradycyjnych współczesnej turystyce. Relacja popytu i podaży przekształca członków afrykańskiego plemienia w merkantylnie myślące podmioty przemysłu turystycznego. Plemię Mursi, znane zachodnim turystom głównie z kobiecych ozdób w postaci krążków umieszczanych w naciętej wardze, dąży do zwiększenia swojej turystycznej atrakcyjności. Członkowie plemienia odchodzą od zwyczajowych strojów i barw, czyniąc je bardziej „egzotycznymi”, aby naciągnąć „białych” na większe kwoty za zdjęcia. W tej spirali oczekiwań, które obie strony wzajemnie na siebie projektują, jedni i drudzy tracą coś ze swej tożsamości, biorąc udział w starannie przygotowanym spektaklu. Refleksja po przedstawieniu natomiast może być bolesna. Mursi są uzależnieni od turystyki. Zarzucili swój tradycyjny tryb życia na rzecz zarabiania pieniędzy. Ten krótki dokument, skupiający się na jednej holenderskiej turystce i jednej kobiecie Mursi, zderzając ich wypowiedzi, nie podpowiada rozwiązania schizofrenicznej sytuacji. Bawi, wstrząsa i uświadamia.
18:30 Bad Boy - cela dla niebezpiecznych, Polska, Francja 2012, 77', reż. Janusz Mrozowski (film tylko dla widzów pełnoletnich)
Damian ma 28 lat i jest osadzony w Tarnowie na N-ce – oddziale dla więźniów zakwalifikowanych przez służbę więzienną jako niebezpieczni. Bad Boy to trzecia – po Bad Boys i Bad Girls – część trylogii Janusza Mrozowskiego o polskich więzieniach. Tym razem bohater jest jeden, bo tytułowy Bad Boy odbywa wyrok w celi izolacyjnej. Filmowa relacja obejmuje dwa tygodnie z jego dziesięcioletniego wyroku. Damian opowiada o swoim życiu niegdyś, kiedy napadał na banki, i teraz, gdy siedzi samotnie w specjalnej celi. Dodatkowa krata oddziela go od okna z nieprzezroczystą mleczną szybą, podobna krata jest przy drzwiach – to w istocie klatka wewnątrz celi. Raz dziennie wychodzi na godzinę na betonowy spacerniak. Wszechobecna kontrola – m. in. rozbieranie się do naga przy każdym wejściu i wyjściu, obserwacja przy pomocy kamery przez całą dobę – przestała go już obchodzić. Codzienna rutyna, sprzątanie, mycie, jedzenie trzymają go przy życiu. Tylko brak możliwości porozmawiania z kimkolwiek doprowadza do szaleństwa. Damian pochodzi ze zwykłej rodziny. Chciał mieć więcej pieniędzy, dobry samochód, podróżować – marzenia jak marzenia, tylko drogi do ich zrealizowania dzisiaj żałuje. Próbował pracować na emigracji, ale długo nie wytrzymał. Zajął się gangsterką. Nie rozumie, dlaczego został uznany za niebezpiecznego, zastanawia się nad możliwością rehabilitacji w tych warunkach.
Po filmie spotkanie z gościem
21:00 Ciągle wierzę, Polska 2011, 40', reż. Magdalena Mosiewicz
Magda Mosiewicz, opowiadając historię Ewy Hołuszko, nie musiała kreować metafory. Chciałoby się powiedzieć, że metafora tam po prostu była, tak silnie życiorys Ewy narzuca myśl o dwóch przemianach. O transformacji osoby i transformacji kraju. Pierwsza zresztą na najgłębszym poziomie to nie tyle przemiana, ile korekta – chirurgiczna korekta płci, bo Marek Hołuszko od zawsze wiedział, że jest kobietą. Teraz po prostu może być sobą. Społecznie jednak, to wielka zmiana, podobnie jak głęboko społecznie zmieniła się Polska po 1989 r. Marek o te zmiany walczył, był współtwórcą Solidarności, doradzał strajkom w placówkach podległych resortom siłowym, w stanie wojennym działał w konspiracji, aresztowany, w śledztwie nie sypnął nikogo z kolegów. Jakim domem jest teraz wolna Polska dla Ewy Hołuszko? I czy jest taką Polską, o jaką walczył Marek? Ewa ciągle wierzy, że zmiany są możliwe, jeśli się o nie uparcie walczy. Trudno o bardziej wiarygodną rzeczniczkę tej wiary.
Wstęp wolny