12 z 20 spektakli, jakie złożyły się na program festiwalu, było prezentowanych w trybie konkursowym. W sobotę w nocy jury ogłosiło zwycięzców.
Nagrody specjalne Perły dla Dam Teatru otrzymały Barbara Wrzesińska i Edyta Jungowska.
"Cholonek, albo dobry Pan Bóg z gliny”, prezentowany 10 czerwca, to adaptacja kultowej powieści Janoscha o drugowojennych losach dwóch śląskich rodzin. Duet reżyserski i aktorzy doskonale rozegrali jej istotę: analizę koniunkturalizmu Ślązaków, który pchał ich nawet do zmiany narodowości na niemiecką.
"Lament na placu Konstytucji” wg "Lamentu” Krzysztofa Bizio, także pokazywany we wtorek, zaskoczył nową formułą, nie widzianą jeszcze w Lublinie. To był spektakl uliczny, ale bez typowych dla takich przedstawień środków: bez kuglarstwa i bez symboliczno-mitycznych postaci. Za to kongenialnie wpisujący się w chodnikową przestrzeń tzw. życiową problematyką podawaną zwyczajnym językiem.
Teatr Polski z Wrocławia w spektaklu "Zaśnij teraz w ogniu”, środowej pozycji festiwalu, w rytm niepokojących dźwięków z pogranicza jazzu, rocka i elektroniki, granych na żywo przez Contemporary Noise Quintet, poruszająco opowiedział o wyścigu szczurów w środowisku teatralnym. O zakłamaniu, okrucieństwie i samotności. I o pazerności na role zastępującej miłość do sztuki.
W granym w środę przedstawieniu "Kuba. Sto lat bólu. Komedia” Teatr Lalek na Rozdrożu z Banskiej Bystricy na nowo odczytał tradycyjną słowacką historię o wiejskim chłopcu. Zaprosił widzów nie tylko do śledzenia przygód bohatera, ale też do zamyślenia nad tematami społecznymi i zagadnieniami filozoficznymi, które umiejętnie wyeksponował. W wejściu w świat Kuby teatr pomógł publiczności wspaniałą plastycznością aktorów i świetnymi lalkami, wykonanymi na ich podobieństwo. Organizatorzy ułatwili to projekcją przetłumaczonych dialogów.
Prezentowany w piątek "Kowal Malambo” Laboratorium Dramatu z Warszawy, opowiadający o pragnieniu życia za wszelką cenę, był najbardziej energetycznym i roztańczonym spektaklem festiwalu. Argentyńskie malambo, przypominające hiszpańskie flamenco i amerykański clogging, bohater dramatu Tadeusza Słobodzianka tańczył z Jezusem Chrystusem po tym, jak ich nie wpuszczono ani do nieba, ani do piekła.
Wcześniej Kowal sprzedał duszę diabłu w zamian za młodość. Ale to nie jemu dramaturg kazał się kajać, tylko Chrystusowi. Bóg przepraszał Kowala za całe zło, które ludzie uczynili w jego imieniu. Mocne!
Uhonorowana Perłą dla Dam Teatru Barbara Wrzesińska zagrała w "Lamencie na Placu Konstytucji”, a druga laureatka tej nagrody Edyta Jungowska zaprezentowała w sobotę recital "Gotujący się pies” z porywającymi interpretacjami piosenek "Nie opuszczaj mnie”, "Ballada o Mary Bellows”, "Pod Papugami” i innych.
Wypada tylko zgodzić się z jury. A zasiadali w nim szefowie znanych polskich festiwali: Jadwiga Oleradzka, dyrektor toruńskiego Kontaktu, Maciej Nowak, szef reaktywowanych w tym roku Warszawskich Spotkań Teatralnych oraz Andrzej Buck, twórca kilku festiwali zielonogórskich.