U „Rutka” zbierał się lubelski high life, u „Semadeniego” omawiano sprawy mniej doniosłe.
W 1911 roku przy ul. Narutowicza 13 dużą cukiernię otworzył Emilian Domański. I ozdobił wnętrze obrazami. Tu wisiała wielka panorama Lublina, namalowana przez Władysława Barwickiego.
Drugą słynną cukiernię z bilardami otworzył w 1900 roku w gmachu Kasy Przemysłowców Lubelskich Aleksander Rutkowski. Przed cukiernią znajdował się ogromna weranda z przeszklonym dachem, wspierająca się na secesyjnych słupach. Pan Aleksander zwany pieszczotliwie „Rutkiem” obdarowywał przyjaciół filiżanką kawy i dwoma ciasteczkami.
Ale najsłynniejszą cukiernią był „Semadeni” przy Krakowskim Przedmieściu 27. Stąd odjeżdżał pierwszy na Lubelszczyźnie międzymiastowy autobus. Była to elegancka kawiarnia w stylu wiedeńskim z pachnącą kawą i pysznymi słodkościami.
Pod ósemką na Krakowskim Przedmieściu znajdowała się cukiernia Chmielewskiego. Dużo luster, marmurowe stoliki i szklane kosze pełne różnorakich ciastek czyniły z tego miejsca przybytek słodkiej rozkoszy. Nic dziwnego, że często bywał tu Ordonka.