W czwartek 6 listopada o godz. 17 w klubie literackim Alchemia odbędzie się spotkanie fanów twórczości Cypriana Kamila Norwida.
Prof. Józef Fert, prorektor KUL i badacz twórczości Norwida sam jest poetą. Ma na swoim koncie kilka tomów poezji, w tym świetny "Zapach macierzanki”. Poeta będzie mówił o poecie - to smaczek tego spotkania. Jakiego Norwida "spotkamy” w Alchemii?
Nowatorskiego poetę, który bywał w okolicach Lublina. Posadził nawet dąb w parku Koźmianów w Piotrowicach. Dlaczego tam? W czasach, gdy w Piotrowicach mieszkali Koźmianowie, utarł się zwyczaj, że każdy wysokiej rangi gość sadził na pamiątkę swego pobytu wybrane przez siebie drzewko. Otrzymywało ono jego imię. Było w parku drzewo Wincentego Krasińskiego, Franciszka Morawskiego. Na początku XIX w. Piotrowice odwiedził młody Fryderyk Chopin, a w 1841 r. u Koźmianów gościł Cyprian Kamil Norwid. Też posadził drzewo.
Wreszcie malarza z ciętym dowcipem. Kiedyś do pracowni Norwida zaszedł znajomy ziemianin. Gospodarz przyjął go w brudnym fartuchu i z paletą w ręce. Ziemianin popatrzył na poetę, potem na obrazy wiszące na ścianach. I ze współczuciem zapytał: A więc pan musi wszystko namalować samemu? - Niestety, nie mam lokaja - odpowiedział Norwid.
Alchemia działa w podziemiach Muzeum Czechowicza przy Złotej 3 w Lublinie.