![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2019/2019-05/1c3ae54f7e96e29844d09665dadbc1b1_org_830.jpg)
Na sobotnie przedpołudnie mamy fraszkę lubelskiego autora. Józef Czechowicz bohaterką uczynił żonę znanego lubelskiego lekarza i społecznika.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Sobota jest przedostatnim dniem festiwalu Miasto Poezji, który trwa w Lublinie. I trzecim naszej akcji „Wiersze między newsami”. W ramach festiwalu są działania propagujące poezję, które organizować mógł każdy. My codziennie proponujemy po dwie fraszki i ilustrujemy je przedwojennymi kartami pocztowymi.
Na Biernacką
Zofija – tak Grekowie mądrość nazywali,
że nie na próżno, my na to byśmy przysięgali,
widząc, że u doktora Zofia doktorowa
klucze do kasy sobie za stanikiem chowa…
Józef Czechowicz (1903-1939) często bywał w domu Mieczysława Biernackiego, lekarza, polityka, działacza społecznego, krytyka, muzyka i smakosza. Poeta przyjaźnił się z synem doktora, Andrzejem Biernackim. Bohaterką fraszki jest żona Mieczysława Biernackiego i matka Andrzeja - Zofia Anna z domu Weysflog.
>>> Festiwal Miasto Poezji 2019 w Lublinie. Wiersz co krok [program]
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)