Epic/Legacy/Sony Music
Nic zatem dziwnego, że i do reedycji swojego debiutanckiego longplaya "Ten” Vedder i S-ka podeszli niestandardowo.
Już sama data jej ukazania jest niebanalna. Nie ma bowiem żadnej okrągłej rocznicy premiery albumu. Takie wznowienia bywają też odpowiedzią na ponowne starymi zainteresowanie płytami, np. w związku z zajęciem czołowego miejsca w jakimś rankingu albo pojawieniem się piosenki czy piosenek na ścieżce dźwiękowej bardzo popularnego filmu.
Nic z tych rzeczy nie dotyczy rockowego klasyka z 1991 roku. Czy przypomnienie "Ten” właśnie teraz to kaprys zespołu albo przypadkowe posunięcie wydawcy? Obie strony twierdzą, że to początek przemyślanej reedycyjnej akcji, która będzie miała wielki finał w 2011 roku.
Pewnie chodzi o wznowienia kolejnych longów Pearl Jam, bo to, co teraz zrobiono z debiutanckim, wydaje się jego sprawę zamykać (choć 72 koncertówki mogą pobudzać wyobraźnię). Podstawowa wersja "Ten” AD 2009 to dwupłytowa Legacy Edition.
Jej pierwszy dysk zawiera zremasterowany longplay, oryginalnie wyprodukowany przez Pearl Jam i Ricka Parashara, a zmiksowany przez Tima Palmera. Drugi cedek przynosi słynny zestaw 11 piosenek w - uwaga! - nowym surowszym zgraniu Brendana O'Briena, producenta, z którym band pracował regularnie od drugiego albumu.
Na tym krążku zamieszczono dodatkowo 6 rzadkich utworów. Ale są one dopiero wstępem do morza ciekawostek, jakie można znaleźć na innych wersjach reedycji "Ten” - Deluxe Edition i Collector's Edition.