Jeśli ktoś lubi kryminały z najwyższej półki, jeśli ma przy tym słabość do dobrych powieści historycznych pogłębionych psychologicznie, to "Alienista” spełni wszystkie jego oczekiwania. I jeszcze zaskoczy.
Z jednej strony mamy śledczych, którzy udają, że coś robią, byle światła dziennego nie ujrzały niewygodne dla wielu osób sprawy. Z drugiej prawdziwe śledztwo toczy się pod kierunkiem tytułowego alienisty, dr. Laszlo Kreizlera – fachowca, który tworzy psychologiczny rys mordercy.
Razem z alienistą wyruszamy w podróż tropem mordercy. Podróż o tyle fascynującą, że sięgającą najmroczniejszych zakamarków ludzkiego umysłu. Mroczne i fascynujące jest w tej książce zresztą wszystko: począwszy od Nowego Jorku schyłku XIX wieku, po samego mordercę, który – jak na dobrą powieść psychologiczną i kryminał zarazem przystało – nie jest postacią jednowymiarową.
Ciekawe jest to, że choć sama fabuła może na pierwszy rzut oka nie wygląda na oryginalną, to poprowadzona jest znakomicie. Postaci są niebanalne, a pomysł na alienistę, czyli pierwowzór współczesnego psychopatologa – wręcz znakomity.
"Alienista” przeraża, fascynuje, daje do myślenia. Na koniec zaskakuje. I pozwala szybko o sobie zapomnieć.
Czy można chcieć czegoś więcej od dobrej książki?