Książki Stephena Kinga trzeba czytać na bieżąco i z pewnością fani tego autora i gatunku literackiego tak postępują. Bo przecież ta najnowsza – "Doktor Sen” jest kontynuacją "Lśnienia”. Dobrze więc wiedzieć, jaki był początek wszystkiego.
Dan Torrace błąkał się latami szukając schronienia, bezpieczeństwa, spokoju. Ostatecznie osiada w małym miasteczku, lecząc swoje uzależnienie od alkoholu we wspierającej go grupie Anonimowych Alkoholików. Większość czasu spędza w domu opieki, gdzie zachowana z lat dzieciństwa resztka mocy pozwala mu nieść ulgę umierającym w ostatnich chwilach ich życia. Staje się tam znany jako "Doktor Sen”.
Jednak miejsce, w którym znalazł schronienie dało mu tylko pozorny spokój. Kiedy Dan poznaje Abrę Stone, jej nadzwyczajny dar budzi drzemiące w nim demony i każe mu stanąć do boju o jej duszę i przetrwanie bo on wie, że Abra znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie i to ze strony zupełnie niewinnie wyglądającej grupy staruszków.
To właśnie oni czerpią moc z wysysania pary z torturowanych dzieci. A Abra jest dzieckiem wyjątkowym, to niemal delicje dla wampirów.
Zaczyna się polowanie na tak atrakcyjny łup, ale dziewczynka ma sprzymierzeńców, którzy będą o nią walczyć.
Jak zwykle proza Kinga trzyma w napięciu. Buduje niezwykłe światy i przestrzenie w których porusza się fantastycznie, buduje sytuacje mroczne jednak niemal wiarygodne, co przecież jak wiemy jest niemożliwe. A może jednak…?
Stephen King napisał ponad pięćdziesiąt książek – bestsellerów i wciąż jeszcze ma nowe pomysły i nadal tworzy zaskakujące fabuły. Miłośnicy jego prozy tym razem także nie rozczarują się. Walka dobra ze złem nigdy nie jest łatwa i kończy się tak jak się kończy…