Występ Anny Szałapak, śpiewającej do akompaniamentu Konrada Mastyło, odbył się w środę w kościele przy al. Jana Pawła. Recital był częścią programu XIV Międzynarodowego Festiwalu Organowego.
Na stole, przy którym siadała chwilami podczas występu Anna Szałapak, stała figurka anioła. Ta sama, która towarzyszy śpiewaczce od lat. Ta sama, którą dostała od Agnieszki Osieckiej. Nie mogło, więc zabraknąć utworów, poświeconych poetce i przyjaciółce. Szłapak zaśpiewała dwie piosenki z "Żywej wody”, albumu poświęconego Osieckiej i Skrzyneckiemu. Występ "Białego Anioła” nie mógłby także odbyć się bez kapelusza. Słomkowe nakrycie głowy pojawiło się w trakcie wykonywania piosenki "Jeszcze przez chwilę być szczęściarzem”.
Wśród lżejszego, letniego repertuaru z płyty "Serce na rowerach”, pojawił się także nostalgiczny utwór "Ucisz serce”. Niezwykły głos piosenkarki był wzmocniony murmurandem Konrada Mastyło. Zresztą kompozytor nie tylko w tym momencie śpiewał wraz z Anną Szałapak. Jego głos rozbrzmiewał niespodziewanie w kilku utworach, tworząc doskonałe tło pod śpiew artystki.
Akompaniament Mastyło nie zakłócał odbioru koncertu. Muzyka idealnie wpasowała się w kościelne mury. Wsłuchiwanie się w grę pianisty kojarzyło się z szelestem, czasami przechodzącym w mocniejsze uderzenie klawiszy.
Szłapak nie pominęła symbolicznych utworów, związanych z Janem Pawłem II (festiwal jest organizowany na pamiątkę wizyty papieża w Lublinie w 1987 roku), oraz dwóch pieśni związanych z Lublinem. O dziwo, niewiele osób w kraju ma pojęcie, że słynne "Dzięki Ci Panie za ten świat” oraz "Oczy tej małej” pochodzą ze spektaklu "Sztukmistrz z Lublina”. Anna Szałapak wykonała oba utwory w sposób genialny. Zaśpiewane na zakończenie koncertu wywołały ogromny entuzjazm wśród odbiorców. Zasłuchana, niemal zaklęta do tej pory publiczność zaczęła klaskać w rytm skocznego rytmu dziękczynnej pieśni.
Czasu spędzonego na koncercie nie można żałować. Żal tylko, że tak rzadko przyjeżdżają do Lublina fenomenalni muzycy, których słuchają całe pokolenia.