Festiwal Flamenco "Fiesta Alegria”, Lublin, muszla koncertowa, 31.07–1.08
Wydarzeniem piątku był występ polsko-hiszpańskiego zespołu Los Payos, jednej z najstarszych z działających w Polsce grup specjalizujących się we flamenco. To było granie, śpiewanie i tańczenie w tradycyjnej wersji puro z tradycyjnym akompaniamentem gitarowo-cajonowych.
Głównym daniem soboty miała być pozycja "Con Alegria”, szumnie określona spektaklem muzyczno-tanecznym. Okazało się, że to po prostu koncert flamenco nuevo znakomitego słowackiego pianisty i śpiewaka Matúąa Kohútka, przerywany występami tancerek do muzyki z playbacku.
Wcześniej tego wieczoru do dźwięków z playbacku tańczyli warsztatowicze. Ale w tym przypadku takie mało ambitne rozwiązanie można jeszcze usprawiedliwić liczebnością tańczących, którzy zajęli całą scenę.
Takie niedociągnięcia można jednak darować organizatorom, pamiętając, że jeszcze nie tak dawno, cztery-pięć lat temu, w Lublinie nie działo się w wakacje prawie nic. Teraz dzięki takim ludziom jak oni mamy coś ciekawego w każdy weekend. Nie trzeba wyjeżdżać w poszukiwaniu atrakcji estradowych albo wstydzić się kulturalnej pustki przed turystami.
Jak bardzo potrzebne są nam imprezy o tej porze roku, świadczyła frekwencja na widowni. Podczas niektórych występów prawie wszystkie miejsca siedzące były zajęte, a sporo ludzi obserwowało rozwój wydarzeń na stojąco.