Fenomen kontrkulturowego punka to temat wystawy "Punk's not dead”, otwieranej w piątek (24.09) w Galerii "Lipowa 13”.
Najbardziej mocny ideowo i doniosły społecznie punk zrodził się w Wielkiej Brytanii. Początkowo, w połowie lat 70., cechowały go antysystemowy bunt, manifesty anarchistyczne i nihilizm. Na przełomie dekad wykształcił się też nurt pozytywny, przedstawiający możliwe rozwiązania, np. organizowanie się i walkę o swoje prawa.
Właśnie w takiej już dwubiegunowej postaci punk został podchwycony przez młode polskie pokolenie na początku lat 80. Zarówno ostra negacja, jak i subkulturowy, alternatywny konstruktywizm znalazły zastosowanie w trudnej PRL-owskiej rzeczywistości, w jakiej przyszło żyć młodzieży.
Tak jak za granicą w centrum punkowej społeczności byli muzycy wykonujący swoje proste kontrkulturowe piosenki, a wokół nich ludzie redagujący ziny, ludzie tworzący charakterystyczną oprawę plastyczną fonogramów i plakaty oraz organizatorzy koncertów. Większość z nich wyróżniała się na tle społeczeństwa specyficznym dla punkowej subkultury wyglądem.
Punk szybko zafascynował artystów, krytyków i animatorów zajmujących się tzw. sztuką wysoką. W 1981 r. krytyk i kurator wystaw Piotr Rypson porównał punka do działalności dadaistów i futurystów, upatrując w nim przejaw nonkonformistycznej, aroganckiej i bojowo-awangardowej antysztuki, a zarazem kolejny etap procesu odnowy kultury. Rypson wespół z artystą Henrykiem Gajewskim, który kierował galerią Remont, organizowali w niej koncerty punkowe, a także wydawali kasety.
Punkiem interesowali się Zbigniew Libera, Michał Tarkowski, Mariusz Treliński, Andrzej Titkow, Józef Robakowski i inni artyści. Robakowski filmował zespół Moskwa wcielając artystyczną strategię sztuki jako pola transmisji energetycznych czy tworząc zapisy biologiczno-mechaniczne celebrujące witalność i intensywność.
Kontestująca muzyka punkowa, zwłaszcza w obliczu stanu wojennego, stała się także inspiracją dla Akademii Ruchu. Zbigniew Tomaszczuk zrobił na początku lat 80. bardzo ciekawe serie fotografii ukazujące punków: portrety, sceny w plenerze, mieszkaniach i na koncertach, które wystawił 28 lat temu w Hybrydach.
Ruch punkowy, inaczej niż wiele innych subkultur wyrosłych z muzyki i na niej opartych, nie wypalił się. – Idea punka jest wciąż żywa, choć zmieniają się jej odcienie. Ruch kontrkulturowy, istniejący na obrzeżach oficjalnej kultury czy scena muzyczna nadal funkcjonują. Artyści programowo nie należą do ZAiKS-u, wciąż pojawiają się skłotersi, miejsca antymainstreamowe – mówi Paulina Zarębska, kuratorka wystawy "Punk's not dead”, pokazującej witalność i buntowniczość punkowego ruchu jako inspiracji artystycznej.
Aktualność zjawiska dokumentuje nowy film Cezarego Koczwarskiego. Będzie go można zobaczyć na ekspozycji obok prac Józefa Robakowskiego, Akademii Ruchu, Zbigniewa Tomaszczuka i innych artystów.
Wystawa w Galerii "Lipowa 13” Lubelskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych zostanie otwarta w piątek o godz. 19. Potem będzie można ją oglądać (i słuchać jej – bo ma bogatą warstwę dźwiękową) codziennie z wyjątkiem poniedziałków (także w soboty i niedziele!) do 9 października w godz. 14–19.