Od piątku w Muzeum Literackim im. Józefa Czechowicza przy ul. Złotej można oglądać fotografie, które w latach 30. ubiegłego wieku zrobił lubelski poeta.
– Sporo zdjęć jest bardzo znanych ale prezentujemy także i te rzadziej pokazywane. Najczęściej autor fotografii wydobywa brzydotę pokazywanych miejsc. Są też portrety. Także samego Czechowicza. Nie wiemy czy używał samowyzwalacza czy ktoś korzystał z jego aparatu. Negatywy dotarły do nas już pocięte, nie da się ustalić kolejności powstania kadrów. Dwóch sportretowanych osób do dziś nie udało się zidentyfikować. Podejrzewamy, że jedna z nich to znajomy poety i filozofa Bolesława Micińskiego. Druga osoba ma w klapie znaczek ZNP i w tych kręgach trzeba szukać – mówi Jarosław Cymerman, kierownik Muzeum Literackiego im. Józefa Czechowicza, który z Kamilą Leśniak przygotowywał ekspozycję.
– Zdjęcia zostały zrobione wczesną wiosną lub późną jesienią na terenie lubelskiej Wieniawy, Starego Miasta, dawnej dzielnicy żydowskiej. Kadry wykonywane jakby od niechcenia, coś w rodzaju fotograficznych notatek miejsc wartych zapamiętania, inspirujących, interesujących. Niewiele wiemy o fotograficznych zainteresowaniach poety. Nic nie wiemy o jego warsztacie. O swoim fotografowaniu nie pisał. Nie są znane jego fotograficzne pasje czy też inspiracje. We wspomnieniach nikt nie opowiada o fotografującym Czechowiczu. Jedynie Edward Hartwig w jednym z wywiadów wspomniał, że kiedyś widział go z aparatem – pisze o fotografiach poety Joanna Zętar na stronie teatrnn.pl
– Kamila Leśniak, która na Zamku Lubelskim przygotowywała wystawę fotografii Beksińskiego miała świeże spojrzenie na zdjęcia Czechowicza. Układała je w cykle ze względu na miejsce, sylwetkę osoby fotografowanej. Do każdej z prac dodaliśmy wiersze – tłumaczy Cymerman.
Wybór tekstów i zdjęć nie ma związku z czasem ich powstania. Ich sąsiedztwo nie odsyła też do konkretnych tomików. To decyzje autorów wystawy. Wszystkie fotografie pochodzą ze zbiorów Muzeum Lubelskiego. Wystawa będzie czynna do końca maja.
Wstęp 4,50–5,50 zł.