Mieszkanie spółdzielcze
Przed podpisaniem umowy należy zażądać, by właściciel mieszkania spółdzielczego przedsta-wił nam „Zaświadczenie do sprzedaży” wydane przez spółdzielnię. Powinno ono zawierać: do-kładny adres i numer mieszkania, nazwisko i imię członka spółdzielni, powierzchnię użytkową lokalu, wycenę według stawek spółdzielczych. Wiele spółdzielni zamieszcza w zaświadczeniu także inne istotne informacje, np. czy sprzedawany lokal stanowi majątek odrębny sprzedającego, czy też jest wspólną własnością małżonków, datę kiedy zostały załatwione formalności z wykupieniem mieszkania itp. Sprawdźmy czy mieszkanie nie jest zadłużone. Możemy tego dokonać w administracji spółdzielni. Należy też zażądać książeczki opłat za światło i rachunków telefonicznych, by nie płacić cudzych długów.
Żeby stać się właścicielem mieszkania spółdzielczego, nie wystarczy podpisać umowy u notariusza. Trzeba jeszcze zwrócić się do spółdzielni o przyjęcie w poczet członków. Dopiero po tym możemy się zameldować
Mieszkanie od gminy
Najczęstszą sytuacją jest nie kupno, ale wykup gminnego mieszkania. Gminy wyprzedają swo-je lokale, bo ich utrzymanie drogo kosztuje. Najemca takiego mieszkania może skorzystać z bonifikat oraz upustów i po atrakcyjnej cenie wykupić ostatecznie mieszkanie, które zajmuje. Przez pięć lat nie możemy jednak takiego mieszkania sprzedać.
Mieszkanie hipoteczne
Jeśli upatrzone przez nas mieszkanie jest własnością hipoteczną, powinniśmy zacząć załatwia-nie formalności od wizyty w wydziale ksiąg wieczystych sądu rejonowego. Księgi wieczyste są jawne, a ich przeglądanie nic nie kosztuje. Z księgi dowiemy się wszystkiego o interesującym nas mieszkaniu: jego położeniu, powierzchni i prawach przysługujących właścicielowi (dział pierw-szy), o samym właścicielu (dział drugi), ewentualnych ograniczeniach w rozporządzeniu nieru-chomością (dział trzeci) i – to co dla nas najważniejsze – czy jest obciążone jakimś długiem (dział czwarty – hipoteką).
Księgę wieczystą trzeba umieć czytać. Czerwone podkreślenia oznaczają, że wpis jest nieaktu-alny i nie ma się czym przejmować. Daleko ważniejsze są tzw. wzmianki, czyli krótkie informa-cje, że do sądu wpłynął, lecz nie został jeszcze rozpatrzony wniosek dotyczący nieruchomości. Wzmianka może być zapowiedzią wpisu zabezpieczającego kredyt bankowy, który będziemy musieli spłacać, jeśli kupimy zadłużone mieszkanie. (E)