RSM Motor sprawdza, czy po remoncie elewację bloku deszcz zabrudził, czy ludzie spartaczyli.
- W 2002 roku spółdzielnia docieplała blok, w którym mieszkam - mówi Zbigniew Wierzejski, mieszkaniec osiedla XXX-lecia w Lublinie . - Ale robota została spartaczona! Po remoncie na elewacji bloku pojawił się grzyb.
Wierzejski wielokrotnie zgłaszał problem na zebraniach osiedlowych jak również w administracji spółdzielni. Jednak - bez skutku. W końcu pan Zbigniew zainteresował sprawą nadzór budowlany.
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego poinformował go, że podjęto czynności kontrolne i ustalono, że: "Na elewacji wejściowej budynku widoczne są zabrudzenia powstałe w wyniku opadów deszczu( zacinania deszczu)”.
- To bzdura! - oburza się Wierzejski. - Przecież na innych budynkach nie ma takiego grzyba! Ale jednocześnie w piśmie stwierdzono, że: "Właściciel lub zarządca obiektu budowlanego jest obowiązany: utrzymywać i użytkować obiekt budowlany w sposób zgodny z jego przeznaczeniem i wymaganiami ochrony środowiska oraz utrzymywać w należytym stanie technicznym i estetycznym, nie dopuszczając do nadmiernego pogorszenia jego właściwości użytkowych i sprawności technicznej”.
- Spółdzielnia ma dbać o nasz blok,
ale kto zapłaci za dodatkowy remont?
Spółdzielnia nie reagowała na głosy mieszkańców. Aż do tej pory.
- Sprawę znam. Prowadzona jest właśnie przez rzeczoznawcę - mykologa ekspertyza zacieków, które pojawiły się na elewacji - mówi Wiesław Siepsiak, kierownik administracji Osiedla XXX-lecia. - To nie jest grzyb, to najprawdopodobniej glon. Ale do końca maja będziemy mieli dokładną opinię.